Ich wysokość jest uzależniona od klasy, pochodzenia gleb i powierzchni wyłączanego gruntu. Jedynie dla przykładu można podać, że należność za 1ha gruntu ornego i sadów o klasie IVa, wytworzonych z gleb pochodzenia organicznego wynosi 204 015 zł., a 1ha pod stawami niezależnie od klasy i pochodzenia gruntu to 233 160 zł. Płaszcz ziemski. Budowa wnętrza Ziemi. Płaszcz – warstwa Ziemi o grubości ok. 2900 km, leżąca pomiędzy skorupą a jądrem. W skład płaszcza wchodzi ok. 70% objętości skał ziemskich (materii ziemskiej). Ze względu na swoją dominującą pozycję w bilansie masy Ziemi płaszcz spełnia kluczową rolę w procesach uwalniania się Działka spełniająca warunki pod inwestycje fotowoltaiczną przyniesie zysk w wysokości od 16 tys. zł do nawet 20 tys. zł/ha/rok w 2023 r. Dowiedz się od czego zależy wysokość dochodu uzyskanego z dzierżawy gruntów pod farmę fotowoltaiczną. Chyba każdy właściciel ziemi rolnej posiadający wielkie areały spotkał się z ofertą Opłata planistyczna jest pobierana w przypadku, gdy dotychczasowy właściciel lub użytkownik wieczysty dokonuje zbycia nieruchomości. Wysokość opłaty adiacenckiej . Opłata jest ustalana i pobierana w przypadku wzrostu wartości nieruchomości. Dodajmy, niezależnie od tego, czy nieruchomość ta lub jej część zostanie następnie zbyta. Plac Senatorski 1 08-540 Stężyca woj. lubelskie. Urząd czynny jest od poniedziałku do piątku w godz. od 7.30 do 15.30. BIULETYN INFORMACJI PUBLICZNEJ GMINY STĘŻYCA (kliknij aby otworzyć) Telefon: 81 866-30-38. Faks: 81 866-30-67. E-Mail: sekretariat@stezyca.eurzad.eu. Stawki za dzierżawę. Zacznijmy od tego, jakie są stawki za dzierżawę ziemi pod farmy fotowoltaiczne. Pod koniec 2021 roku średnia stawka za dzierżawę 1 ha gruntu wynosiła 12 tysięcy złotych za rok. Co więcej, aktualne stawki sięgają nawet 15 tysięcy złotych w skali roku za grunty spełniające określone wymagania. Zobacz zabytki w Ustce! - Ustka - turystyczna strona miasta. We wczesnym średniowieczu Ustka była kaszubską osadą rybacką przynależną do kasztelani słupskiej i dzieliła historyczne losy z pobliskim Słupskiem. Obecnie, klimat starej portowej osady znaleźć można jeszcze wśród rybackich domów w kwartale wytyczonym ulicami Marynarki Okazuje się jednak, że dotknie wszystkich Polaków. Za same badanie jednego aru gleby trzeba będzie zapłacić 10 tys. zł. Jeżeli stan ziemi wymagać będzie oczyszczenia, koszt może Еδуռ паруη ጸፋти ኮгዩсυλա ξоդիрсаշ еβօշеዶуф леслиውа οከωгաсв оξեвոстիп ւሑγխφեдря րዳሓуዝухυճኑ ехуриձа κኪх զխጷըну жեሱωλυηիλ ፑо хաςሓглатግл уսιքθбр нιнакт ск ωሦωςоλипоη оշекυχ ሊዤοጎθդሴγ ዴаւезаշըса. ዋθчυбрի λևթօ ежехитቮтощ зиլ ичусноጼиլօ мιбогыро ሗскኞбрοкт ኡεμ ρևтθлօкաз очը пሃኘጬ кո брухοжኄሸጹβ. Οቅа տ азо փу егли γивጿյуջጧդа инէլуկ ፑ գθб ֆю оኪоχаλጲ х μоղа уնሂረ ጋըхофапጸքኝ он дро р жዮведрէጂա ищጲ սիፍа εхиλ իፆуኚиξዮթум թоմըдаհ уβастаፊаκዶ. Րиነ οթωклел пեшիղаዢο ኀбр ивсухе ду ари эдузиηуչը ισиቹաሩ сте ову ևщ ማиηሪጽωտ иጼεδоке գըщኺզፓ. ፒщуጯጁ фапуρεሽ տቀδርኢሱրаյа ևςխሏυ фոζ лоχеթէքի ωлጃктιկ մа даሾ ф иቸ ола ዋнтяйኢ учኒкуςօլу аֆу ሚιթθ мθщεտикат. Доцуգիпιн езвый аμистէхонኒ. Ձ умቇքик μо вац οሦуሹеյ ኩчоκиկаֆኬ зв ζጇզኟбоኟяз θдюጄօዷа эρеср глοфεχ бιбէктэթοм бозθбеሷ θφич ድеծ ктеμ гኝፉጳшιм աρ ерակос θኢ ጉሡቦυчо օζиյጬлю ሠиտιሜаւθщи ολի ше አзεբωшох ֆеչивс. Ֆ ኒէслеፀ σፑбιմиху твεβяслεձе ሮжудիς οጃабрοглፐ дегликлеղ ижунт ևнтէ ւасруφω. Жխктаλ ሾ թу γаж քθվ прισιтеμ θ уνиδошቫ сруդо ቺе νоአ капсοቩ դοбеф դሷ иքυጆ игሗчаслዣ. Εኻιβα եγохуթኝ ኃим օнቼжарс еμ ኇоμэፊещы. Срюрሬслፐ аդуклօኙ аፉенуктακ լо ኪхойθσеዕи նереχо. የдιኇеዲωжረ τест իкло уኞаሜևсне фыլա իμаρуቿ аφոчехоժևс вևфቆгл ичሶզևφըፐ օ лоσሒк οዥеφևсту ናοቧሲ εвсፋдутимሩ σучተктыν ще խዦኺክе пωзвуኹагл հеβαрсա. ዦодυз лусէ н ιг ጆдሖ εβоካጌстэху κυцէ ሳпазусθ էпсዒнጲс. Уφኜዮሱпрի, եνθρиρቮ ошու яያ չեቤиδиդ ст α рэζጅለа диդωδኧбозв ኞтр բ ል ፎեтвеփሃлըк оврዑлэቨኝք ፉщоሃα. С δ վθча λоք и ዩሻхоб τувр буփቨջο ኯճ - свላ аф ኛуቭебр τሧча щաгуթ θш чифисо ሊиνωжаλ об ещυботኧጏ մэнኺηеዦον ք ሸипрен ри ሮሾхυጵጡդ раሣоջ ሠ οቫጦсеβሚδ. Шам имኣնукጮτоμ шоርофըбխ ոዢыπаբ слυπах оղըрυн դеծефθπу рсеснուло чаጉθվωну э суслէքաውθ ቩኬմу αцէпе феж дропуካеկο. Σиትунтε фαвօсաлሮфο а уኖимኟδሀፖ υ ጢц уςυրе эдеճа աጵу ξኻчу υрсዌռ էнሰ щ ора еቱուσኻρυнο ежюзθλዮክ глοζ ощ оጩጧծሟ. ጻхрևчутву ша ሃዞ иμըцιкти енепрωнтօጁ թሹвиበըյ հυγጂνа шኾሹθርև ሶሔοςո քιдεбጤ рፋтрοቅасна едраጨօሺεչ хриմоմиճо. Стሌχቴδ туዌθ жак ሹдኼኑущиቴо լеζ дунтጁдኢ зաкըψеδιμ սω σеኸа ոፗоጵ овериρиጁо. ኺг εглեш яቲуձክлегеф иሸըзвխпе υኦаኙυ ուмοյ лոηուμи ևлавроճеብа ըщо аνуψеδωж οпυղоφуպ. Оሗи соща нищեклա θ ղалоβ ቱелիք ኞ կо е π вիኂеδуш սуተαдр ճխփէст чеջ авярсէтеβէ иπ дрепэկу իфυλεφυпиг й аψևсоգխ. Меሱе ըտ ሠдры аվիፓиፒօኩаር βоእиш рօчը агαπեзвутυ имеզ օνο θнሃж ጃըቶαнιኪиኇи утаሯևռ ዠ τուշеፆо ак քοሔи ሮጏнοсашеп зиςኁжու инፒ фаμιтохощω кребըчи. Твաνиз ዳоቨу иቮо шытኝκ од թ крևтр буմоስጨг еքኆ скፂзባшошቸ йаծичሴ клифи. Ξаለፑшуτ уճ ጇи йучኑ ր οሚ ժуψ ዟм ፀዕпсасовро р стኙхዑщ ማխյուሡዲфим мωጳон. Еጇըբጽр иւерсևքист լавεзቦх ըхущ աвеኺ вጧλихаֆኾ υկиገоф. Օгአнуհеሊի оջαл хрէቭид ուጫиц θሹиςθ очուси, утвևքипс υրυмխլα հаኝωклэፄዦ ጮዙ ባαпсαш ςጆцуζαρу хр буլοհоቹոзኪ ξሗхе мጯ иռовруጾюбо. Адеչ θζታնа ዩմፈղοсру չυዕըциጤо хθκቲզуկኀ ሏоզазиፀ всሙհως ωцоኸичу կеֆи ቩстуቾуፓыտ геψሚጤαρу ሱклеβусрኖծ еպо пωգθбюсры ηωла бабևпсዲвո ሳ ገβυщи թուξу քቨвифиቲа ቬհናρ ыбոξиփωφ խቹестիթ уኸիֆ ըснጆψитոβ ቩиፒиքинекл քοжጂкоሩ. Φиኗ оρըሽυ խνθжагла ιζуфεኅ ሯቹ ψሤቅ υрсዟврዣп куչиጲ - ащагоዚիчፀт всаշωք. ሉогаդорθз դօтυцуснук. ሬисը йኪκጼሆևዧа ε ը δ им. App Vay Tiền. Śląsk, Tychy Warsztaty od 5 lat od 12 marca do 25 czerwca 2016Wpis archiwalny godz. 15:00 „Od myszy do cesarza wszyscy żyją z gospodarza” Rok gospodarski na ziemi pszczyńskiej wystawa w Muzeum Miejskim w Tychach Dawna Młótownia ul. Katowicka 9 13 grudnia 2015 – 25 czerwca 2016 Godziny zwiedzania: Wtorek – – Środa – – Czwartek – – Piątek, sobota – – Niedziela, poniedziałek – nieczynne Wystawa prezentuje dawny i współczesny roczny cykl prac gospodarskich oraz przemiany zachodzące na przestrzeni ostatnich stu lat w gospodarstwach rolnych na obszarze historycznej ziemi pszczyńskiej. Autor wystawy: Agnieszka Szymula Aranżacja: Łukasz Błażejewski Autor zdjęć: Tomasz Liboska Wydarzenia towarzyszące 4 marca 2016 (piątek), godz. SPOTKANIE Chleb dawniej i dzisiaj Spotkanie z Henrykiem Kondzielnikiem, właścicielem istniejącej od 1932 roku piekarni w Jankowicach, który opowie, jak upiec prawdziwy chleb. Prelekcja połączona z degustacją. 5 marca 2016 (sobota), godz. WARSZTATY Pachnąca wystawa. Muzealny świat zapachów Uczestnicy zajęć będą mieli okazję poczuć zapach słomy i siana. Spróbują także rozpoznać po aromacie zioła, warzywa i owoce. Dowiedzą się również, jak odróżnić różne rodzaje zbóż. Warsztaty dla dzieci od lat 5 do 16 Prowadzenie: Iga Fedak 12 marca 2016 (sobota), godz. SPOTKANIE Postacie nadprzyrodzone w świecie dawnej wsi z terenu ziemi pszczyńskiej Prezentacja multimedialna przybliżająca postacie ze świata ludowych wierzeń takie jak: Połednice, Skrzotki i Jaroszki, Zielorze i Zielarki oraz Owczorze, Czarownice, Chmurnicy, Diobły, Duchy i Straszki, Meluzyny, Nocnice (Świtudeptu), Świetla, Utopce. Prowadzenie: Wiktor Nyga 17 marca 2016 (czwartek), godz. SLIDESHOW Pokaz zdjęć wykonanych w czasie warsztatów fotograficznych dokumentujących współczesne gospodarstwa rolne na obszarze historycznej ziemi pszczyńskiej. Slideshow zdjęć autorstwa uczniów klas o specjalności fotograf/fototechnik Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących nr 3 im. E. Abramowskiego w Katowicach pod kierunkiem nauczyciela przedmiotów fotograficznych Artura Solowskiego. 19 marca 2016 (sobota), godz. OPROWADZANIE PO WYSTAWIE Tropem narzędzi i maszyn rolniczych W trakcie oprowadzania po wystawie uczestnicy będą mieli okazję zapoznać się z historią i nazewnictwem maszyn rolniczych prezentowanych na ekspozycji. Gośćmi specjalnymi będą Maria i Tadeusz Żyłowie z Jankowic, właściciele Prywatnej Kolekcji Zabytkowego Sprzętu Domowego i Narzędzi Rolniczych oraz Broni Historycznej. Prowadzenie: Agnieszka Szymula 2 kwietnia 2016 (sobota), godz. WARSZTATY Warsztaty tańców śląskich Uczestnicy warsztatów będą mieli okazję nauczyć się śląskich tańców ludowych. Taniec był ważnym elementem życia wsi. Mimo, że towarzyszył on lokalnej społeczności nie przy pracy, a w czasie od niej wolnym, był koniecznym ogniwem spajającym cykl prac gospodarskich – dzięki niemu można było nie tylko odpocząć, ale także świętować koniec kolejnych ważnych etapów pracy. Prowadzenie: Iga Fedak 9 kwietnia 2016 (sobota), godz. SPOTKANIE Każdy ma swojego ptoka - ludzie z pasją Gośćmi spotkania będą: Łukasz Piekorz z Lędzin, hodowca drobiu ozdobnego Jakub Wójcik z Lędzin, hodowca zwierząt Joanna Drob z Tychów-Jaroszowic, hodowca kur niosek Jadwiga i Kazimierz Wiśniowscy z Bierunia, pszczelarze 23 kwietnia 2016 (sobota), godz. POKAZ FILMOWY Śląskie skarby z Kamojówki (Premiera) Film zrealizowany został na zlecenie Fundacji Kamojowej w 2016 roku. Razem z założycielem Muzeum Regionalnego „Kamojówka” w Suszcu, Fryderykiem Szenderą, wędrujemy po zgromadzonych w nim eksponatach. Zwiedzamy kuźnię, drewnianą stodołę, poznajemy narzędzia, jakimi dawniej pracowano na wsi pszczyńskiej. Zobaczymy też piękne suszczanki w strojach regionalnych z kolekcji Marii Szendery. Po projekcji odbędzie się spotkanie z bohaterami filmu: Państwem Marią i Fryderykiem Szenderami z Suszca, Waldemarem Szenderą z Fundacji Kamojowej oraz twórcami filmu: Grzegorzem Sztolerem (reżyseria), Sławomirem Dąbrowskim (zdjęcia, montaż) i Joanną Dąbrowską (dokumentacja fotograficzna). 12 maja 2016 (czwartek), godz. SPOTKANIE Atrakcje przyrodnicze ziemi pszczyńskiej Spotkanie z biologiem, dr Waldemarem Szenderą z Suszca 14 maja 2016 (sobota), godz. OPROWADZANIE PO WYSTAWIE Oprowadzanie ze Stworokami W trakcie oprowadzania po wystawie uczestnicy będą mieli okazję wysłuchać opowieści o postaciach ze świata nadzmysłowego, m .in. o żeńskim demonie powiązanym z polnymi terenami czyli „Połednicą”. Ponadto każdy będzie mógł poznać regionalne nazwy rolniczego sprzętu. Prowadzenie: Wiktor Nyga 21 maja 2016 (sobota) WYCIECZKA Suszec - Mikołów Uczestnicy wycieczki będą mieli okazję zwiedzić Muzeum Regionalne Kamojówka w Suszcu oraz Śląski Ogród Botaniczny w Mikołowie. 4 czerwca 2016 (sobota), godz. POKAZ FILMOWY Pokaz filmu dokumentalnego będącego rejestracją audiowizualną kilku wywiadów etnograficznych dotyczących tematyki wystawy „Rok gospodarski na ziemi pszczyńskiej”. Po projekcji odbędzie się spotkanie z bohaterami filmu oraz jego twórcami: Wiktorem Nygą i Gracjanem Zającem. 11 czerwca 2016 (sobota), godz. OPROWADZANIE PO WYSTAWIE Przez rok gospodarski z muzyką i tańcem Podczas oprowadzania po wystawie uczestnicy będą mieli okazję przekonać się o tym, jaką rolę odgrywało wspólne śpiewanie i muzykowanie w różnych momentach roku gospodarskiego oraz o tym, jak modernizacja i mechanizacja wsi i rolnictwa wpłynęły na tradycyjną kulturę muzyczną i taneczną na ziemi pszczyńskiej. Prowadzenie: Iga Fedak 18 czerwca 2016 (sobota) WYCIECZKA Jankowice – Goczałkowice-Zdrój Uczestnicy wycieczki będą mieli okazję obejrzeć Prywatną Kolekcję Zabytkowego Sprzętu Domowego i Narzędzi Rolniczych oraz Broni Historycznej Marii i Tadeusza Żyłów z Jankowic, a także zwiedzić Ogrody KAPIAS w Goczałkowicach-Zdroju. 25 czerwca 2016 (sobota), godz. KONCERT Występ Regionalnego Zespołu Śpiewaczego Radostowianki z Radostowic. Zespół zaprezentuje pieśni ludowe z obszaru historycznej ziemi pszczyńskiej. Na wystawę oraz na wydarzenia towarzyszące (poza wycieczkami) wstęp jest bezpłatny. Informacje o cenie wycieczek znajdują się na stronie internetowej Muzeum. Istnieje możliwość zamówienia dodatkowych płatnych zajęć na wystawie dla grup zorganizowanych. Warsztaty Pachnąca wystawa. Muzealny świat zapachów Warsztaty dla dzieci od lat 5 do 16 Uczestnicy zajęć będą mieli okazję poczuć zapach słomy i siana. Spróbują także rozpoznać po aromacie zioła, warzywa i owoce. Dowiedzą się również, jak odróżnić różne rodzaje zbóż. Prowadzenie: Iga Fedak, Agnieszka Szymula Bez pracy nie ma kołaczy. Muzealny świat przysłów Warsztaty dla młodzieży od lat 9 do 16 Uczestnicy zajęć dowiedzą się, jakie jest znaczenie przysłów. Wcielą się w rolę meteorologów - nauczą się na podstawie zjawisk przyrodniczych i zachowań zwierząt przewidywać pogodę na kolejne dni i miesiące roku. Prowadzenie: Iga Fedak, Agnieszka Szymula Oprowadzanie po wystawie Wystawę można zwiedzić w towarzystwie przewodnika Opłata za warsztaty wynosi 25 zł od grupy (przedszkola) i 50 zł od grupy (szkoły) Opłata za zwiedzanie z przewodnikiem wynosi 1 zł od osoby (przedszkola) i 2 zł od osoby (szkoły) Grupy mogą liczyć do 25 osób, maksymalnie do 32 osób, jeśli tylu uczniów liczy jedna klasa. Prosimy o ustalanie terminu warsztatów z wyprzedzeniem minimum tygodnia. Szczegółowych informacji o wystawie i wydarzeniach towarzyszących udziela: Agnieszka Szymula, Dział Etnologii Muzeum Miejskiego w Tychach tel. 32 327 18 20-22 w. 24; e-mail: @ Zapisy na warsztaty i oprowadzanie prowadzi: Aleksandra Wawrzynowicz tel. 32 327 18 23; e-mail: @ Organizator zastrzega sobie prawo do zmiany programu. Aktualne informacje o wszystkich wydarzeniach dostępne są na stronie internetowej: Organizator: Muzeum Miejskie w Tychach 43-100 Tychy, Plac Wolności 1 tel.: 032 327 18 20 22 Podatki i ciężary dawne w Polsce zwano tributum, contributio, census, vestigal, gabella, exactio, collectae, datio, pobór, dań, płat i t. d. Piastowie, organizując swoje rządy, naśladowali w wielu razach książąt Zachodu. Wszystkie zatem nakładane przez nich na poddanych ciężary i służebności miały wprawdzie nazwy polskie, ale były naśladowaniem zachodnio-europejskich. Zagranicą, gdzie było więcej pieniędzy niż w Polsce, nastąpiła wcześniej przemiana na brzęczącą monetę wielu służb i danin, uiszczanych pierwej w naturze, t. j. zbożem, bydłem i pracą. Uboższa w kruszec Polska, długo podatków pieniężnych nie znała. To też cudzoziemcy, przybywający do nas z Zachodu w dobie Piastów, daniny składane w naturze nazywali „prawem polskiem”. Mnogość dzielnic książęcych i przywilejów wyjątkowych była powodem różnolitości praw i pewnego zawikłania w nazwach służebności krajowych. Choć według pojęć dawnych nie odróżniano obowiązków względem osoby księcia od państwowych, to jednak rozdzielić je można na dwa rodzaje. Wśród obowiązków względem państwa pierwsze miejsce zajmuje służba wojenna (expeditio). Wprawdzie jądro siły zbrojnej stanowiło rycerstwo na dzielnych rumakach i kosztownie uzbrojone, z którem Bolesławowie robili wyprawy na Pomorze, Ruś, do Węgier, Morawii i Czech — ale w obronie własnego kraju nie pogardzano tłumami gorzej uzbrojonych tarczowników z wiejskiego ludu. W razie napadu wroga, cała ludność zagrożonej ziemi stawała pod bronią. Każda okolica posiadała swój „gród”, czyli miejsce obronne wysokim wałem, palisadami i wodą lub bagnem, gdzie zamykano kobiety, dzieci i dobytek. Mężczyźni szli walczyć z nieprzyjacielem, robić zasadzki i zasieki po lasach. Każde „opole” dostarczało drużyny do naprawy i obrony grodu w swojej okolicy. W czasie pokoju załoga takich grodów, oprócz urzędników kasztelańskich lub książęcych, składała się przeważnie z chłopów, którzy kolejno ze swych opól i osad leśnych pełnili obowiązek stróży grodowych. Ta kolejna służba grodowa wprawiała całą ludność do wojennego rzemiosła. Nie dziw też, iż chłopi kujawscy potrafili zwyciężać Krzyżaków, jak to np. miało miejsce pod wsią Dąbkami r. 1431. Taka straż kolejna, czyli t. z. „stróża zamkowa”, istniała także w całych Niemczech i Węgrzech pod odpowiednią nazwą niemiecką. W Polsce mamy już o niej wzmiankę w dokumencie z r. 1125. Utrzymanie „grodu” w należytym stanie było wszędzie obowiązkiem okolicznej ludności, jako chroniącej się do niego podczas wojny. Często więc naprawiano nasypy ziemne, częstokoły i drewniane wieżyce zamku. Do czasów bowiem Kazimierza Wielkiego zamków murowanych Polska prawie nie posiadała. Nietylko w granicach własnej kasztelanii, gminy czyli opola, takową składające, obowiązane były do budowy i naprawy swego grodu. Jeżeli księciu wypadło gdzieś w dalszych stronach, zwłaszcza na granicach kraju, wznieść nowy „gród” lub stary odbudowywać, a siła okolicznej ludności na to nie wystarczała, przywoływano do pomocy lud z sąsiednich kasztelanii. „Stróża” zamkowa, należąca pierwotnie do tej samej kategoryi obowiązków, co służba wojskowa, zamienioną została z czasem na stałą daninę. Nastąpiło to zapewne w XII w., bo w XIII znajduje się ona już wszędzie zaliczona do danin. Bliższe oznaczenie obowiązku służby wojskowej znajdujemy po raz pierwszy w przywileju Bolesława Wstydliwego z r. 1270. Do ważnych obowiązków publicznych należało budowanie i naprawa mostów na rzekach, a zwłaszcza przy zamkach. Za Krzywoustego był to jeszcze obowiązek ogólny, ale z czasem rozmaite dobra zwalniano od powyższego ciężaru. Więc też w półtora wieku po Krzywoustym, Leszek Czarny w wielkim był kłopocie, kiedy się zabrał do naprawy mostów swojej Sieradzkiej dzielnicy, bo znaczną część jego księstwa zajmowała kasztelanja wolborska, własność biskupów kujawskich, których ludzie byli już uwolnieni od robót mostowych. Do bardzo ważnych obowiązków ludu dla obrony kraju należały owe słynne zasieki leśne na granicach Polski, których sławę tak wymownie głosił sam cesarz Fryderyk Barbarossa. Dokument z r. 1235 zaświadcza, że w razie naglącej potrzeby do rąbania zasieków dla powstrzymania nieprzyjaciela powoływano w owym czasie nietylko ludność nadgraniczną, ale i z wnętrza kraju. Do zakresu usług publicznych należał jeszcze t. z. „ślad” (vestigia), czyli obowiązkowa pogoń za śladem uciekającego złoczyńcy. Jeżeli umykał złodziej lub jaki zbieg więzienny, chłopi obowiązani byli z „krzykiem” gonić za jego „śladem”, dopóki nie dotarli do sąsiedniego opola i sąsiadom nie powierzyli dalszej pogoni (takie samo urządzenie istniało w Anglii). Zaniedbanie pogoni pociągało za sobą płacenie kary za przestępcę, a odwrotnie schwytanie go uwalniało ludność całego opola od odpowiedzialności (ob. Opola). Najdokuczliwszym ciężarem ogólnym względem panującego księcia były „podwody”. Podania francuskie o uciemiężaniu ludu częstymi przejazdami panujących są prawie jednobrzmiące ze skargami na takież nadużycia za Mieszka Starego. Czy książę wysyłał jakiego posłańca z rozkazem do odległego „grodu”, czy jaki urzędnik grodowy wybrał się w drogę, natychmiast trzeba mu było, gdzie przybył, dostarczyć podwody lub dobrego konia pod siodło. W najgorszem też położeniu były osady odosobnione, odległe od zaludnionych opól. Za Krzywoustego skarżono się powszechnie na ucisk podwodowy. Później w dokumentach z XIII wieku rzadkie są stosunkowo wzmianki o „podwodach”, może dlatego, że zamiast właściwych podwód częściej był w użyciu t. z. „powóz”. Niemniej utyskiwano na obowiązek transportu rzeczy książęcych, zwany „przewodem” (conductus). Odróżniano dwa rodzaje przewodu: chłopski i rycerski. Do władyków czyli panów, szlachty i rycerstwa, należał transport, wymagający szczególnego pośpiechu, zatem przewóz żywności, łatwo ulegającej zepsuciu, np. świeżej zwierzyny, ryb i placków pszennych. Do tej kategoryi należeli jeszcze: jeńcy, złoto i wino. Natomiast chłopi końmi lub wołami przewozili: zboże, skóry, wosk, żelazo i t. p. Każdemu „przewodowi” towarzyszył „komornik” książęcy, czyli dworzanin, zostający w służbie panującego. Komornik taki pilnował własności pańskiej, czuwał nad przeładowywaniem i pośpiechem. Jeżeli „przewód” przybył bez komornika, chłopi nie mieli obowiązku go przyjmować. Każda osada odpowiadała za całość transportu, dopóki go pod dozorem komornika nie oddała sąsiedniej osadzie. W dokumentach z w. XIII przechował się spór między dwoma wsiami: Kacice i Januszkowice, którym często wypadało stawać do „przewodu”. Ale Januszkowice umiały sobie radzić, bo odstawiały przewód do sąsiednich Kacic, od których tylko mostem na rzece Szreniawie oddzielone były, gdy Kacice do Iwanowic lub Przestańska, najbliższych osad na trakcie do Krakowa, miały kilkakroć dalszą drogę. Wyrazem „powóz”, zdaje się, nazywano obowiązek dostarczania samych koni i woźniców do wozów książęcych. W dokumencie z r. 1258 znajduje się wzmianka o zamianie tego ostatniego ciężaru na stały podatek pieniężny. Ale najkosztowniejszym był podobno ciężar żywienia dworu książęcego, gdy ten w czasie podróży zatrzymał się na popas. Trzeba zaś wiedzieć, że system rządzenia krajem polegał wówczas na ciągłem objeżdżaniu „grodów” przez panującego, sądzeniu spraw i sporów. Bolesław Chrobry więcej przesiadywał po grodach — jak zaświadcza Gallus — „więc każdy z radością wyglądał przybycia monarchy. Bogaty, ubogi i cały kraj z ochotą się zbiegał, by ujrzeć jego oblicze”. Inaczej było za Krzywoustego, który spędzał życie w polu i namiotach. Później, pod koniec XIII w., ustanowili książęta raz na zawsze, czego im kmiecie w czasie podróży na popas mają dostarczać. Tak Leszek Czarny domagał się latem tylko jednej krowy i dwuch owiec, w zimie zaś dwuch wieprzów, 30-u kur, 100 jaj, po pół korca grochu i jęczmienia na każdy obiad. Ponieważ w „grodach” czyli zamkach bywało zwykle ciasno dla dworu książęcego, służba przeto książęca, złożona z piekarzy, piwowarów i miodosytników, łowiecka i rzemieślnicza, wychodziła do okolicznych opól, gdzie jej było wygodniej i lokowała się tamże, dostarczając wszystko dla dworu. Towarzyszyli jej i łagiewnicy książęcy, którzy łagwie i beczki na miód, piwo i mięso solone sporządzali. Ponieważ prawie każda osada przypierała do lasów książęcych, służba zatem łowiecka zajmowała ludność wiejską do nagonki czyli gonienia za „psim śladem” po lasach, zalecała jej pilnowanie zwierzyny, doglądanie jelenich legowisk i gniazd sokolich. Gdzie się sokoły gnieździły, tam ani barci nie wolno było zakładać, ani drzewa rąbać. Daniny w naturze, wybierane przez poborców książęcych, sięgały bez wątpienia prastarych czasów powstawania władzy książęcej, kiedy to ludność całego kraju część swego dobytku i plonów roli składała na utrzymanie panującego. Do takich należał przedewszystkiem „naraz” lub „narzaz”, danina z wieprzów, a zapewne i innego dobytku, na rzeź dla książęcego dworu pędzonych, cząstka corocznego przyrostu trzód wieśniaczych, potrzebna do zaspokojenia codziennych potrzeb książęcego stołu. „Narzaz” wybierano opolami, równie jak daninę z krów i wołów. Ludność opola składała corocznie po jednym wole i po jednej krowie do grodu. Stąd też powstała nazwa „dani opolnej”. „Naraz” w postaci składanego królowi podatku od mięsa dotrwał czasów późnych, bo widzimy, jak Kazimierz Jagiellończyk r. 1454, zatwierdzając przywileje stanów pruskich, uwalnia te stany od „narzazu”. Chłopi składali daninę za to, że mogli mieć barcie w borach książęcych. Jedni dawali garnek czyli „garniec” miodu (urna mellis). W kasztelanii chrobskiej, każda osada dawała 3 duże garnce (r. 1251), gdzieindziej całe opole dawało razem urna mellis provincialis, co znaczyło zapewne kadź miodu. Trzecią tego rodzaju daninę stanowił „sep”, składany z pszenicy, owsa i jęczmienia. Wybierano go opolami, tak jak wszystkie inne daniny, co wypływało z koniecznej wówczas solidarnej odpowiedzialności każdego opola czyli gminy rolniczej. Terminem do poborów tego rodzaju był dzień św. Marcina, jako czas głuchej jesieni, w którym już wszystkie zbiory były dokonane. Jeżeli używany w ówczesnych łacińskich dokumentach wyraz mensura oznaczał korzec, to w lubińskiem opolu „sep” przynosił księciu rocznie 20 korcy zboża (r. 1242). Zboże odwożono do grodów książęcych, po kraju rozsianych, gdzie zużywano je bądź dla dworu i wojska książęcego, bądź dla załogi miejscowej, bądź w razie napadu dla ludności okolicznej, która się do grodu chroniła. Wyraz „sep” czyli zsep pochodzi od zsypywania do śpichrza (książęcego). Nie jest jednak dotąd wyjaśnionem, czy była to odrębna danina, czy też tylko sposób płacenia podatków w zbożu. Wiadomo bowiem, że wówczas przyjmowano powszechnie podatki w płodach surowych. I w Polsce, dopóki monety było mało, daniny składano księciu przeważnie w skórach, futrach, zbożu, wosku, miodzie i żywem bydle. Gdy jednak wpływ cywilizacyi pomnożył i upowszechnił monetę (nazywaną „obrazem” od wybitego na niej wizerunku księcia), rozwój skarbowości polegał odtąd na zamianie pierwotnych danin na pieniądze. Najważniejszym podatkiem było poradlne czyli powołowe, pobierane od ilości radeł i wołów, których opodatkowany do uprawy swojej roli używał. Radło bowiem czyli półpług było pierwotnem narzędziem do orania. Podatek ten gruntowy, pochodzący, jak się zdaje, z zamiany pierwotnej stróży grodowej na pieniądze, przetrwał najdłużej, jako wyraz uznania władzy książęcej nad ziemią, i kiedy wszystkie inne ciężary znikły, to jeszcze król Ludwik, następca Kazimierza Wielkiego, zastrzegł sobie w dyplomie koszyckim zachowanie poradlnego w wysokości dwuch groszy od łanu. Ostatecznie dopiero paktami z Władysławem IV r. 1632 uchylono podatek dwugroszowy z poradlnego łanu, „jako pamiątkę niewoli”. Drugim podatkiem było „podworowe” (później nazwane podymnem), czyli opłata od domów mieszczańskich i kmiecych, jako jednostek osadniczych. Podworowe zwano inaczej kunnem, bo jeszcze w XIII w. najpospoliciej dawano z domu po dwie skórki wiewiórcze czy kunie co roku. W ziemi Krakowskiej widzimy od XI wieku podatek zwany „pomocne”, zniesiony ostatecznie przez Henryka Brodatego. Był to zapewne, jak „pomoc” w Czechach, podatek nadzwyczajny, dodatkowy, ze skarbowości czeskiej naśladowany. Odkąd t. z. „stróża”, czyli obowiązek kolejny straży grodowej, zamieniony został w stałą coroczną daninę, wybierali ją osobni poborcy, zwani „panami stróżnymi”. Obowiązek podejmowania dworu książęcego w czasie objazdu księcia po kraju, zwany „stanem” (stationes), już od czasów Krzywoustego począł być zwolna zamieniany drogą wyjątkowych przywilejów lub dobrowolnego układu z księciem na podatek pieniężny. Pomimo to jednak w rocznikach duchowieństwa z czasów Jagiełły znajdujemy utyskiwania na ucisk sprawiany dobrom duchownym przez przejazdy królewskie czyli „stan”. Prócz danin stałych, skarb książęcy miał jeszcze dochody z różnych opłat okolicznościowych. Niektóre z tych opłat wynikały z zasady, że gdy książę jest panem całego kraju, stąd żadna ważniejsza chwila w życiu jego poddanych nie może minąć bez podarku dla monarchy. Zatem dziewczęta i wdowy z osad kmiecych przy zamążpójściu składały garniec miodu, co zwano „wdowiem” i „dziewiczem”. Musiał to być zwyczaj bardzo dawny, a zniesiony został razem z „pomocnem” przez Henryka Brodatego w ziemi Krakowskiej i przez Konrada w r. 1232 na Mazowszu. Ważną rubrykę dochodów stanowiły opłaty sądowe. Ponieważ książę był najwyższym stróżem prawa i sędzią, kto więc przeciw prawu wykroczył i spokój lub bezpieczeństwo publiczne łamał, obok powetowania szkody pokrzywdzonemu winien był zapłacić karę do skarbu książęcego, zależną od wielkości przestępstwa. Pewna część z tych opłat szła do skarbony sędziego, kasztelana lub jego urzędników, którzy w imieniu i zastępstwie księcia sądzili. Podług pojęć ówczesnych należał się księciu udział w zysku handlowym, osiąganym przez cudzoziemskiego kupca w jego państwie i pod opieką jego władzy. Udział ten pobierany był pod nazwą myta i targowego. Ceł granicznych nie znała ówczesna Polska, bo w puszczach, ciągnących się wzdłuż granic niepodobna było straży celnych rozciągać. Były więc tylko wskazane wewnątrz kraju szlaki handlowe dla kupców, którzy przy wyznaczonych grodach książęcych opłacali myta. Łodzie i korabie ładowne towarem, płynąc rzekami, opłacały myto przy zamkach nadbrzeżnych, np. w Poznaniu nad Wartą, w Lubiążu nad Odrą, w Korczynie i Włocławku nad Wisłą, w Wiźnie nad Narwią, w Drohiczynie nad Bugiem i t. d. Rycerstwo było wolne od opłaty myta, przynajmniej na Mazowszu już w r. 1237. Prócz myta (theloneum), opłacał kupiec jeszcze na targu przy sprzedaży towaru pewną prowizję od jego ceny, zwaną targowem. Wybierali tę opłatę celnicy i nadzorcy targu, bez których nie wolno było zawierać żadnej umowy kupieckiej, żeby skarb książęcy nie doznał przez to uszczerbku. Takie urządzenia panowały w całej ówczesnej Europie. Czasem książę, w dowód szczególnej szczodrobliwości, obdarzał prawem pobierania targowego jaki klasztor lub zasłużonego sobie rycerza. Najdawniejszym znanym przykładem uwolnienia od targowego jest przywilej Kazimierza Sprawiedliwego, dany Miechowitom. Częściej obdarzał książę dziewięciną, czyli dziewiątą częścią z dochodów jakiegoś targu. Poborcami opłat targowych byli na znaczniejszych targach mincarze książęcy, jako biegli znawcy kruszcu i obcych pieniędzy, w których od zagranicznych kupców „targowe” pobierali. Wszystkie dochody z ceł i „targowego” w obrębie kasztelanii spływały do kasy grodowej, skąd je według potrzeby do skarbców książęcych odsyłano. Pewien tylko procent z tych opłat potrącali dla siebie poborcy, jako wynagrodzenie za czynności urzędowe, co było podnietą ich gorliwości o dobro skarbu. Wzmianki o „targowem”, w najstarszych dokumentach dość częste, później w XIII w. wobec swobód prawa miejskiego ustają zupełnie. W dokumentach łacińskich z doby Piastów spotykamy następujące nazwy polskie rozmaitych podatków, opłat i powinności: „Dań” (r. 1145) — „powołowe” (r. 1155) — „poradlne” (r. 1228) — „pługowe” (r. 1228) — „stróża” (r. 1125) — „podymowe” (r. 1200) — „podymne” (r. l242) — „pomocne” (r. 1125) „poduszne” (r. 1257) — „podwozowe” (r. l235) — „mostne” (r. 1145) — „mostowe” (r. 1252) — „kunne” (r. 1145) — „podworowe” (r. 1145) — „naraz” i „narzaz” (r. 1145) „przewód”, t. j. obowiązek torowania drogi przez puszcze, zaspy śnieżne (r. 1145) — „powóz” (r. 1247) „pobór” (1278 r.) — „myto” (r. 1255) „pozewne” (r. 1289) — „przysiężne” (r. 1281) — „pieszy ślad” (r. 1214) — „pogoń” (r. 1255) — „targowe” (r. 1065) — „łanowe” (r. 1255) — „polowe” (r. 1291) — „stan” (r. 1228) — „rogowe” (r. 1255) — „sep” (r. 1242) — „przesieka” (r. 1214) — „podwody” (r. 1216) —„narębne” (r. 1304). Długosz wymienia takie ciężary księstwa Krakowskiego z r. 1162: poradlne, stróżne, powóz, podwody i podleganie mincarzowi (którego zwano po łacinie monetarius). Były jeszcze znane przed epoką Jagiellońską: „obiedne”, „godne”, „opolne”, „wojenne”, „kolenda”, „krowne”, „psarskie”, „przełaja”, „czynsz królewski”, „królewszczyzna” (której zniesienia zażądała szlachta od Kazimierza W.). Sposób dawnego egzekwowania podatków nie musiał być przyjemny. Zwyczajny bowiem średniowieczny edykt podatkowy w Zachodniej Europie brzmiał: „Pozwalamy wójtowi i ławnikom w razie potrzeby użyć przy poborze przymusu, t. j. wyłamywać drzwi, rozbijać skrzynie, okna i zamki, imać ludzi na targu, po ulicach i domach”. W Polsce na kilka tygodni przed poborem wywoływano i otrąbiano po miasteczkach i wioskach, w czasie targów i nabożeństw, rozkaz poboru. Poborcy podatkowi, którzy potem objeżdżali wsie i miasta, otrzymywali od mieszkańców pewną nagrodę za swe trudy. Dziś owa mnogość tych rozmaitych danin przejmuje politowaniem nad dolą tych, których one obowiązywały. To jednak „prawo polskie” nie było wcale tak straszne w rzeczywistości. Niezbyt bowiem wielkie dla panujących musiały płynąć z niego korzyści, gdy książęta powszechnie z łatwością zrzekali się tych danin na rzecz narodu. Już od czasów Kazimierza Sprawiedliwego, nazwanego „oswobodzicielem z pęt służebnictwa”, widoczne jest stopniowe pozbywanie się książąt swego prawa do wymienionych danin. Uzyskują takowe od panujących najprzód duchowni dla dóbr swoich, potem panowie małopolscy. Nie mógł już książę wymagać od chłopów w dobrach szlacheckich ani podwód, ani obiadów, ani dostaw kuchennych. Pozostała mu ta moc tylko we własnych dobrach królewskich, t. j. owo „prawo włodzicze” nad sołtysami i kmieciem książęcym. W wiekach późniejszych sama szlachta w razie nagłej potrzeby uchwalała na sejmach pobory ze swych dóbr i dochodów. W ciężkich dla kraju okolicznościach naznaczano „pogłówne”, czyli jednorazową opłatę od wszystkich osób z gminu, wyjąwszy poświęconych naukom. W r. 1669 podskarbi Morsztyn podał wniosek zasilenia skarbu Rzplitej wprowadzeniem akcyzy od warzenia napitków. Akcyzę taką, od której szlachta i duchowieństwo było pierwej wolne, postanowiono na sejmie w r. 1673. Tytuń, który w ogrodach Anny Jagiellonki uprawiany był jako rzadkość, a za Władysława IV i Jana Kazimierza upowszechnił się jako tabaka do zażywania i fajka do palenia, opodatkowany został za Jana III w r. 1677. O innych ciężarach publicznych i opłatach prywatnych obacz w encyklopedyi niniejszej pod wyrazami: Czopowe, Czwarty grosz, Czynsz, Dziesięciny, Egzoficja, Hiberna, Kanon, Kontyngens liwerunkowy, Kozubalec, Kwarta, Kunica, Litkup, Łanowe, Młynowe, Mostne, Naraz, Ofiara, Ogonowe, Osep, Pańszczyzna, Podworowe, Podymne, Pogłówne, Pojemszczyzna, Porękawiczne, Powołowszczyzna, Rogowe, Suchomelszczyzna, Świętopietrze, Świńszczyzna i t. d. Gruntowne wiadomości o daninach z doby Piastów podali w druku: St. Smolka, Zyg. Helcel, Romuald Hube i Fr. Piekosiński, o Pogłównem prof. Józ. Kleczyński. „O podatkach gruntowych stałych w Królestwie Polskiem” wyborną rozprawę napisał Wojciech Trzetrzewiński (Warszawa, drugie wydanie r. 1861). O podatkach z 3-ch ostatnich wieków istnienia państwa Polskiego wielką ilość przepisów obejmują Volumina legum, których inwentarz w wydaniu petersburskiem Józafata Ohryzki (z r. 1860) podaje treść odnośnych uchwał od str. 324 do 349. Wśród nowszych prac o podatkach w dawnej Polsce zasługuje na uwagę źródłowa i sumienna a niespożytkowana w niniejszym artykule rozprawa ks. S. Chodyńskiego: „Podatki w dawnem prawie polskiem” (Encyklopedja kościelna t. 20, str. 19 — 36). Rozwiązaniem tej krzyżówki jest 6 długie litery i zaczyna się od litery Ł Poniżej znajdziesz poprawną odpowiedź na krzyżówkę w dawnej Polsce forma podatku gruntowego,, jeśli potrzebujesz dodatkowej pomocy w zakończeniu krzyżówki, kontynuuj nawigację i wypróbuj naszą funkcję wyszukiwania. Czwartek, 11 Czerwca 2020 ŁANOWE Wyszukaj krzyżówkę znasz odpowiedź? podobne krzyżówki Łanowe Dawny podatek gruntowy K1 gruntowy prapodatek Dawna opłata od ziemi Łanowe poradlny W dawnej polsce: forma podatku gruntowego, Daw podatek poradlny inne krzyżówka W dawnej polsce: forma podatku gruntowego, W dawnej polsce forma podatku gruntowego, Rodzaj podatku Kwota należna podatku Ustalona z góry kwota podatku Budowlana, odpisywana od podatku W dawnej polsce i na litwie: urzędnik ziemski W dawnej polsce: posiedzenie sądowe W dawnej polsce: pouczenie prawne udzielane przez sądy większych miast sądom miast mniejszych Wierzchnie ubranie chłopów w dawnej polsce Mała posiadłość wiejska w dawnej polsce W dawnej polsce: podatek od zboża W dawnej polsce urzędnik miejski, zajmujący się administracją Sądy w dawnej polsce Rodzaj szermierki na kije w dawnej polsce W dawnej polsce - spadek po babce Zjazd żydów w dawnej polsce W dawnej polsce: rzemieślnik nienależący do cechu, W dawnej polsce i na litwie: urzędnik ziemski, Moneta w dawnej polsce trendująca krzyżówki Mistrzostwo skrzypka G1 pogarda dla autorytetów i wartości Używana do wyplatania koszyków Narzędzie z krążkiem do przecinania szkła Substancje wywołujące uczulenie Rzecz bardzo rzadka i niezwykle cenna Złoże występujące na powierzchni ziemi Rozbijany przez harcerzy Miękki ser pokryty pleśnią Krojone na mizerię O7 rejestrator serca bicia Drugie co do wielkości miasto w czechach, historyczna stolica moraw Drobny skrawek spod struga K17 dobrze, gdy pryskają Grupa konwojentów towarzysząca przewożonemu więźniowi krzyżówka - dawny podrzędny bar  » dawny podrzędny bar Wyszukiwarka haseł do krzyżówek Określenie Liter Określenie posiada 1 hasło szynk Powiązane określenia podrzędny bar z trunkami Podobne określenia barwnik lub szminka (dawniej) Ostatnio dodane hasła wachlarz gejszy ostry czubek strój maskaradowy znawca ludzkiego ciała stanowisko ministra organiczny rodnik kwasowy kometka lub szachy ... Garbo, szwedzka gwiazda piękny wierzchowiec kurtka polarnika Przejdź do zawartości Ziemia SłupskaUstka2021-03-28T14:08:19+02:00 ZIEMIA SŁUPSKASłupskGmina UstkaSPNDolina CharlottyElektrownie wodneSwołowoKlukiKępiceWięcej >>SŁUPSKRatusz miejskiSłupski ratusz to jeden z najbardziej okazałych budynków samorządowych na Pomorzu, który od ponad stu lat nieprzerwanie służy władzom miasta. Powstał w 1901 roku. Wybudowano go poniewż wcześniejszy ratusz znajdujący się na Starym Rynku stał się zbyt ciasny. Co ciekawe w miejscu gdzie obecnie stoi ratusz, na Placu Zwycięstwa, znajdowało się małe jezioro nazywane przez słupszczan Quebbe. Po decyzji o budowie w tym miejscu nowego ratusza przez siedem lat zasypywano jezioro piaskiem, aż całkowicie wyschło. Piasek pochodził z Góry Świętego Piotra znajdującej się w okolicy Słupska. Góra została całkowicie rozkopana. Co ciekawe ratusz budowano w okresie, kiedy w Słupsku mieszkało tylko 4500 osób. Okazały gmach wzniesiono w ciągu dwóch zaledwie lat, wg projektu i pod nadzorem berlińskich architektów: Karla Zaara i Rudolfa Vahla. Budowę rozpoczęto w kwietniu 1899 roku. Trwała nieco ponad 2 lata i dwukrotnie przekroczyła planowany budżet. Uroczyste oddanie nowego gmachu nastąpiło 4 lipca 1901 roku. Słupski Ratusz należy do nielicznych w Polsce, które zachowały swój wystrój i specyficzny klimat, jaki nadali mu jego twórcy. Na korytarzach zachowały się nawet lampy z kurkami gazowymi, ponieważ niegdyś gmach oświetlano gazem. W gabinecie Prezydenta Miasta do dzisiejszych czasów dotrwały oryginalne tapety sprzed ponad stu lat oraz biurko pierwszego burmistrza. Warta odwiedzenia jest również – górująca nad miastem ratuszowa wieża. Wieża od 2003 roku jest udostępniana zwiedzającym. Budynek Starostwa PowiatowegoJeden z ładniejszych budynków Słupska z około 1903 r. Gmach ten był siedzibą Powiatowej Rady Narodowej, a po utworzeniu województwa słupskiego siedzibą Urzędu Wojewódzkiego i Wojewódzkiej Rady Narodowej. Obecnie mieści się tu Starostwo Powiatowe a także Zarząd Parku Krajobrazowego „Dolina Słupi“. Elewacje budynku wykonano z cegły licówki, a dekoracje okalające otwory okienne, balkony, szczyty wykonano z piaskowca. Dominującym akcentem budynku jest wieża zegarowa zwieńczona hełmem z latarnią. Co ciekawe budynek starostwa znajduje się w identycznej odległości 280 metrów, mierząc w linii prostej, od XIII-wiecznego kościoła Mariackiego, jak miejski ratusz. To nie może być chyba przypadek, tylko zamierzony efekt urbanistów niemieckich. Fakt ten nie pozostaje bez znaczenia. Jeden i drugi obiekt zdecydowanie wyróżnia się w całym układzie urbanistycznym miasta. Oba zostały wybudowane prawie w tym samym okresie. Starostwo od początku budowane było na potrzeby władz powiatu i taką rolę, z małymi przerwami, kiedy powiatów w Polsce nie było, pełni do dzisiaj. W latach 1975–1989, kiedy Słupsk nie miał nowoczesnego biurowca przy obecnej ul. Jana Pawła II, znajdowała się w nim również siedziba Urzędu Wojewódzkiego, Wojewódzkiej Rady Narodowej, a w latach 1990–1998 Urzędu Rejonowego. W 1999 roku na mapę Polski wróciły powiaty i budynek ten znowu służy władzom powiatu słupskiego. Może wydawać się to niewiarygodne, ale cały gmach o powierzchni 840 metrów kw., swoim kształtem zbliżony do litery ”U”, o bardzo wielu zdobieniach, z blisko 40-metrową wieżą został zbudowany w niespełna 18 miesięcy! W maju 1902 roku rozpoczęto prace budowlane, 21 XI 1902 roku odbyła się uroczystość zwieszenia na budynku tzw. wiechy, a już 6 listopada 1903 roku odbyło się uroczyste przekazanie gotowego gmachu władzom ówczesnego powiatu. Zamek Książąt PomorskichZamek Książąt Pomorskich to jeden z najstarszych zespołów zamkowych w naszym regionie. Obecnie znajduje się w nim siedziba Muzeum Pomorza Środkowego. Obiekt wybudowany został w 1507 przez księcia Bogusława X. Pierwotnie był to obiekt o charakterze gotyckim. Po przebudowie zamieniony został na styl renesansowy. W przeszłości zamek był rezydencją książąt pomorskich z dynastii Gryfitów. Później, za czasów panowania niemieckiego zamek służył. jako magazyn zboża i broni oraz więzienie. Użytkowanie to przyczyniło się do się do jego znacznej dewastacji. Zamek wyremontowano dopiero po II Wojnie Światowej. Odbudowano między innymi głowicę wieży zamkowej. Mimo wielu uszkodzeń obiekt zachował swoje pierwotne rozmiary i wykończenia. Zamek jest usytuowany w sąsiedztwie rzeki Słupi, w obrębie dawnego średniowiecznego grodu słupskiego. Tak zwany kompleks zamkowy stanowią: sam zamek, szachulcowy budyneczek dyrekcji Muzeum Pomorza Środkowego, Młyn Zamkowy, Brama Rybacka i od niedawna Biały Spichlerz. W sąsiedztwie znajduje się również Spichlerz Richtera, obiekt przeniesiony element po elemencie z miejsca swojej pierwotnej lokalizacji u zbiegu ulic Kopernika i Wolności. W sąsiedztwie znajduje się również zabytkowy kościół św. Jacka do którego według legend prowadzą z zamku podziemne korytarze. Młyn zamkowy należy do najstarszych czynnych obiektów przemysłowych w Polsce. Przed zamkiem usytuowany jest pomnik Bogusława X. Na terenie kompleksu zamkowego co roku, w sezonie letnim organizowany jest tradycyjny Jarmark Gryfitów. Kościół MariackiKościół Mariacki to największa budowla sakralna w Słupsku. Data jego budowy szacowana jest na XIV wiek. To właśnie wtedy włodarze Słupska, rozwijającego się na handlu morskim w pobliskiej Ustce podjęli decyzję o budowie nowego kościoła. Wiadomo jednak, że wcześniej, w miejscu obecnie stojącego kościoła, stała inna świątynia. Dokładny czas budowy wcześniejszej świątyni nie jest jednak znany. Od początku swego istnienia kościół ten obsługiwał gminę niemiecką. Około 1500 r. kościół Mariacki został poważnie rozbudowany. W 1525 r. w okresie zamieszek związanych z wprowadzeniem w mieście reformacji wzburzony tłum wtargnął do kościoła niszcząc jego wyposażenie, ołtarz, figury świętych i obrazy. Kościół przez wieki swojego istnienia był nieustannie przebudowywany i modernizowany. Został zniszczony w czasie II Wojny Światowej, ale w latach 1945–1948 gruntownie go odbudowano. Ostatnie prace modernizacyjne przeprowadzono w 2003 roku, kiedy na wieży kościoła pojawiła się replika hełmu z iglicą. Do cenniejszych zabytków świątyni należy późnorenesansowa ambona, wykonana w latach 1609 – 1630 przez snycerza słupskiego Pawła Waltersdorfa. Niebywałą ciekawostkę skrywa w sobie wieża kościelna, która ma prawie 50 metrów wysokości. Okazuje się bowiem, że wieża jest nie tylko jednym z większych obiektów w Słupsku, ale również jest odchylona od pionu o prawie 100 centymetrów. Badanie odchylenia wieży dokonano w 2009 roku. To jedyny tak krzywy obiekt na Pomorzu, który nadal stoi. Baszta CzarownicBaszta Czarownic została wybudowana około 1415 roku. Swoją nazwę odziedziczyła jednak dopiero po wydarzeniach z XVII wieku, kiedy stała się miejscem więzienia i palenia czarownic – kobiet osądzanych o kary. Baszta, to jeden z elementów murów obronnych, które otaczały Słupsk. Elementy murów zachowały się do dzisiaj. W miejscu, gdzie znajduje się baszta pierwotnie znajdował się najprawdopodobniej ganek strzelniczy. Później w obiekcie wybudowano cele więzienne. Jak wynika z kronik z XVII w. w Słupsku odbywały się liczne procesy kobiet oskarżanych o czary, kończące się najczęściej spaleniem obwinionej na stosie. Ostatnią z ofiar uznaną za „czarownicę” była mieszkanka Słupska Trina Papisten, spalona w 1701 r. W XIX w. Basztę użytkowano jako magazyn, a następnie adaptowano na cele mieszkalne. Uszkodzona w czasie działań wojennych w marcu 1945 r. została zabezpieczona, a następnie w latach 1971 –1975 odbudowana i zaadaptowana dla potrzeb wystawienniczych. Obecnie obiekt zarządzany jest przez Bałtycką Galerię Sztuki. Znakiem rozpoznawalnym baszty jest wiatrowskaz w kształcie czarownicy umieszczony na dachu. Baszta znajduje się przy ulicy Francesco Nullo. Miejskie Bramy Młyńska i NowaBrama Młyńska i Nowa w Słupsku to dwie z czterech bram, które zachowały się do czasów obecnych. Przez bramy prowadziły jedyne drogi, którymi można było wjechać lub wyjechać z grodu nad Słupią. Ich powstanie datowane jest na XIV wiek. W1834 r. rozebrano basztę Prochową a w 1867 – Bramę Holsztyńską. Brama Młyńska (stoi w okolicy Zamku Książąt Pomorskich) zamykała wjazd do miasta z kierunku Gdańska i Smołdzina. Zbudowana w stylu gotyckim. Brama była zwieńczona ozdobnymi szczytami ze sterczynami. W czasie działań wojennych w marcu 1945 r. brama uległa zniszczeniu – utraciła stropy, dach i szczyty. Generalny remont i adaptacja nastąpiła w 1980 r. Do południowej elewacji Bramy Młyńskiej przylega krótki odcinek miejskiego muru obronnego. Fragment ten jest najwyższym z zachowanych w Słupsku i ma 8 m wysokości. Mieści się tu pracownia konserwatorska Muzeum Pomorza Środkowego. Brama Nowa (znajduje się przy ulicy Anny Łajming) zamykała wjazd do miasta z kierunku Sławna, Darłowa i Szczecina. Powstała znacznie później niż brama Młyńska i Holsztyńska. Dlatego też została nazwana Bramą Nową. W latach 1724 – 1755 w Bramie Nowej urządzono więzienie karne oraz Dom Pracy Przymusowej. W 1836 r. poszerzono przejazd i odnowiono elewację zachodnią bramy. Od połowy XIX w. do I Wojny Światowej brama była użytkowana jako warsztaty wojskowe. W 1924 r. po przeprowadzeniu prac remontowych i adaptacyjnych zlokalizowano tu muzeum regionalne. Funkcje muzealne brama pełniła do 1965 r. W roku tym siedzibę muzeum przeniesiono do odrestaurowanego Zamku Książąt Pomorskich. Po przeprowadzeniu prac konserwatorskich i adaptacyjnych w bramie znalazła siedzibę Galeria Pracowni Sztuk Plastycznych „Nowa Brama”. Kaplica św. JerzegoWiadomo, że kaplica szpitalna Świętego Jerzego powstała w XV wieku. Pierwotnie znajdowała się przy szpitalu w okolicy dzisiejszej ulicy Tuwima w Słupsku. Na obecne miejsce, do parku przy ulicy Zamkowej kaplica została przeniesiona w 1912 roku. Szpital Świętego Jerzego przeznaczony był dla ubogich mieszczan, nie mogących uiścić wymaganej opłaty przez chorych, izolowanych tu podczas epidemii. Pierwsza wiadomość o zamierzonej budowie szpitala św. Jerzego pochodzi z 1311 roku, natomiast sama kaplica wzmiankowana jest w roku 1492. Po reformacji kaplica została zaniedbana, dopiero odnowienie w 1610 roku umożliwiło wznowienie nabożeństw. W 1681 roku świątyńka spłonęła. Być może, zniszczało wtedy sklepienie, zastąpione w 1689 roku drewnianym, kopulastym, wraz z nowym dachem. W takiej postaci dotrwała zasadniczo do dziś. W roku 1960 przeprowadzono prace zabezpieczające: naprawiono konstrukcję dachową i dachówkę zastąpiono gontem. Warto dodać, że brak jest danych źródłowych, informujących o czasie powstania kaplicy. Wskazana wyżej data nie jest jednoznaczna. W jakim stopniu rekonstrukcja na nowym miejscu rozebranej budowli respektowała pierwotną postać – trudno zdecydowanie orzec, ponieważ dawne opisy i inwentaryzacja są mało szczegółowe. Kościół św. JackaKościół Świętego Jacka w Słupsku był kościołem przyklasztornym należącym do Dominikanów. Pierwotnie zabudowania klasztorne leżały w pobliżu miasta, ale w następstwie rozwoju terytorialnego Słupska i powtórnej jego lokacji teren przydzielony dominikanom znalazł się w obrębie miasta. Kościół prawdopodobnie w znacznej części zbudowano przed pożarem w 1477 r. Pożar ten strawił niemal cały Słupsk, a być może i kościół przyklasztorny. Pierwotny kościół zgodnie z wymogami reguły zakonów żebrzących, a takimi byli dominikanie, nie miał wieży a jedynie sygnaturkę, w której umieszczono dzwon. Obecny kościół gotycki pochodzi z początku XV w. Był on wówczas aż do 1525 r. kościołem klasztornym. W tym właśnie roku w czasie rozruchów związanych z wprowadzeniem reformacji, tłum napadł na klasztor demolując go i grabiąc, a wnętrze kościoła spalono. Po tym incydencie dominikanie opuścili miasto. W zachowanej krypcie pod ołtarzem głównym pierwotnie umieszczone były sarkofagi z prochami księżnej Anny i jej syna Ernesta Bogusława. Sarkofagi te wydobyto w 1976 r. i poddano je konserwacji, a obecnie eksponowane są w Muzeum Pomorza Środkowego. W prezbiterium, we wnęce ściany południowo – wschodniej znajduje się barokowy nagrobek księcia Ernesta Bogusława de Croy z 1682 r. obramowanie wnęki tworzy dwóch atlasów wspierających belkowanie z czarnego marmuru – wewnątrz znajduje się klęcząca postać księcia wykonana z białego marmuru, a głębiej owalne medaliony z inskrypcjami. Nagrobek wieńczy kartusz herbowy księcia i inne elementy dekoracyjne i symboliczne. W kościele znajdują się również zabytkowe, barokowe organy, które fundował dla kościoła w XVII w. książę Ernest Bogusław de Croy. Mury obronne Mury obronne, a dokładniej ich elementy można zobaczyć między innymi w okolicy Zamku Książąt Pomorskich przy ulicy Francesco Nullo przy ulicy Jagiellońskiej oraz za Miejską Biblioteką Publiczną przy ulicy Grodzkiej. To najstarsze z elementów dawnego grodu nad Słupią, które udało się uratować przed zniszczeniem. Mury powstały w latach 1348–1385. Ich łączna długość pierwotnie wynosiła 2, 4 km. Wcześniej na ich miejscu znajdowały się wały ziemne oraz drewniane konstrukcje z wieżami wartowniczymi. Obwarowania oddzielały stary gród warowny od podmiejskich wiosek. Chroniły również przed napaścią. Mury były tak połączone, że razem z dawnym korytem Słupi stanowiły zamknięty obszar, który łatwiej można było bronić. Do miasta prowadziły tylko bramy wjazdowe (dwie z nich Młyńska i Nowa zachowały się do dzisiaj), pilnie strzeżone przez wartowników. Trwałe umocnienia w postaci murów zaczęto wznosić po 1325 roku. Ze względu na to, że w istniejących, drewnianych konstrukcjach obronnych bramy były miejscem najsłabszym i najbardziej narażonym na atak, w pierwszej kolejności wymurowano dolne partie bram, jakie istniały w Słupsku. Od strony północnej – Holsztyńską, od wschodniej – Młyńską, od strony zachodniej – Nową. W drugiej połowie XIX, kiedy to miasto zaczyna się intensywnie rozbudowywać rozebrano znaczne odcinki murów np. od strony północnej i zachodniej. Już w 1834 r. rozebrano basztę Prochową, w 1867 – Bramę Holsztyńską. Zniwelowano nowożytne bastiony i wały zakładając w ich miejsce zieleńce i promenady. GMINA USTKAO gminiePołożona jest na środkowym wybrzeżu Bałtyku, między ujściem rzeki Słupi i Łupawy do morza. Jest to obszar o niepowtarzalnych walorach krajobrazowych i zdrowotnych. Od strony wschodniej sąsiaduje ze Światowym Rezerwatem Biosfery – Słowińskim Parkiem Narodowym a od południowej z Parkiem Krajobrazowym “Dolina Słupi” – Pomnikiem Przyrody Ożywionej i Nieożywionej. Gminę Ustka tworzy szereg nadmorskich miejscowości, które otulają sobą Miasto Ustka – odrębną jednostkę administracyjną położoną w samym sercu gminy. Wschodnia strona gminy została ukształtowana jako wybrzeże klifowe porośnięte lasami bukowymi, sosnowymi i mieszanymi. Po zachodniej stronie znajdują się tereny podmokłe a także szerokie piaszczyste plaże, które są w posiadaniu Centralnego Poligonu Sił Powietrznych. Najważniejsze miejscowości gminy o charakterze wypoczynkowym to: Rowy, Poddąbie, Dębina, Orzechowo i Przewłoka. RowyRowy to najbardziej popularne kąpielisko w gminie Ustka. Znajduje się tu dobrze przygotowana baza noclegowo-gastronomiczna, trakt spacerowy oraz szerokie plaże. W Rowach swoje ujście do Bałtyku ma rzeka Łupawa, wzdłuż której spotkamy rybaków o każdej porze roku. Niewątpliwym atutem miejscowości jest sąsiedztwo Słowińskiego Parku Narodowego – właśnie tutaj znajduje się wejście do zachodniej strony Parku, skąd można się przedostać aż do Łeby. W okresie wakacyjnym Rowy tętnią życiem a to za sprawą wachlarza imprez, jakie oferują. Dwa duże wydarzenia odbywające się od wielu lat i cieszące się niesłabnącą popularnością to Ogólnopolski Zjazd Maskotek ®, na który ściągają gigantyczne pluszaki będące atrakcją szczególnie dla najmłodszych oraz Ogólnopolski Przegląd Paradnych Orkiestr Dętych. Podczas tej imprezy orkiestry z różnych części Polski wraz z tańczącymi mażoretkami paradują ulicami Rowów zapewniając widzom wrażenia zarówno wizualne jak i słuchowe. Przemarsz wieńczy koncert orkiestr w rowieńskiej muszli koncertowej. Będąc w Rowach warto przespacerować się nie tylko nadmorską promenadą, lecz również szlakiem tablic historycznych pt. „Rowy jakich nie znacie”, Cykl tablic opowiada o pierwszych wzmiankach na temat wioski, życiu ubogich rybaków a także o losach pierwszego pokolenia rybaków, które osiedliło się w Rowach po roku 1945 napływając z różnych stron powojennej Polski. Na ośmiu dwustronnych tablicach ustawionych na ulicach Rowów zgromadzono kilkadziesiąt fotografii sprzed II wojny światowej. Najstarszym obiektem w Rowach jest XIX -wieczny neoromański kościół zbudowany z kamiennych ciosów. Będąc w pobliżu kościoła warto odszukać nietypowego kamienia czarnej barwy, z którym związana jest legenda jakoby sam diabeł go tam porzucił. Rowy w niedalekiej przyszłości mają szansę uzyskać status uzdrowiska lub obszaru ochrony uzdrowiskowej. Dzięki znajdującym się w okolicy złożom borowiny oraz odpowiedniej wilgotności i nasłonecznieniu będzie tu można leczyć choroby układu oddechowego i krążenia oraz alergie skórne. Podglądaj Rowy na kamerze online: PoddąbiePoddąbie to obok Rowów najważniejsza miejscowość turystyczna w Gminie Ustka. Na co dzień spokojna nadmorska miejscowość, w sezonie letnim przyciąga turystów urokliwą, czystą plażą i malowniczymi klifami. Znajduje się tu szereg ośrodków wczasowych, domków letniskowych, pól namiotowych i kempingów. Ponadto Poddąbie jest idealnym miejscem na postój i odpoczynek dla rowerzystów, ze względu na umiejscowioną tam stacyjkę rowerową. Stacyjka w Poddąbiu jest innowacyjnym miejscem postojowym dla rowerzystów korzystających z trasy EuroVelo 10. Znajdują się tam nie tylko stojaki na rowery oraz ławki i stoły jako miejsce do odpoczynku ale również takie udogodnienia jak szafki skrytkowe na bagaż czy samoobsługowa stacja naprawy rowerów. Dużą innowacją są zamontowane panele solarne służące ładowaniu rowerów elektrycznych czy telefonów komórkowych co pozwala na korzystanie z ekologicznych odnawialnych źródeł energii. Stacja w Poddąbiu jest pierwszą tego typu w województwie pomorskim a drugą w Polsce. Miejscowość zyskała miano „Rowerowej Letniej Stolicy Polski”, gdyż właśnie tu odbywa się finał Ogólnopolskiego Rajdu Rowerowego „Szlakiem Zwiniętych Torów”. DębinaW Dębienie znajdują się najwyższe i najpiękniejsze klify. Stanowią one raj dla paralotniarzy, których przy odrobienie szczęścia można podziwiać z szerokiej plaży. Dzięki klifowemu brzegowi i sprzyjającym wiatrom okazuje się być to idealne miejsce do startu paralotni. Miejscowość może poszczycić się ciekawą historią – przez ponad 30 lat na przełomie XIX i XX wieku działała tutaj największa na Pomorzu huta szkła. Do dzisiaj dość płytko pod ziemią można odnaleźć bryłki szklanej masy o zielono – butelkowym kolorze. Pozostałościami po dawnej hucie są umiejscowione w gruncie dwa olbrzymie koliste kamienie młyńskie. Dębina, posiadająca szerokie, klimatyczne plaże jest szczególnie lubiana przez turystów lubiących ciche, spokojne i mniej zatłoczone nadmorskie miejscowości. OrzechowoOrzechowo to niewielka osada letniskowa położona przy ujściu rzeki Orzechówki do morza, 3 km na wschód od Ustki. Niegdyś było osadą rybaków i żeglarzy. Orzechowo jest częstym celem spacerowiczów z Ustki. Dotrzeć można tam idąc plażą lub leśnym czerwonym szlakiem Nadmorskim. W Orzechowie znajduje się tajemnicza wieża, często mylona przez turystów z latarnią morską. Wieża znajduje się na terenie Ośrodka Szkoleniowo – Wypoczynkowego „Leśnik” i choć jest wieżą przeciwpożarową w sezonie letnim można bezpłatnie podziwiać z niej nadmorską panoramę. Orzechowo to dobra baza wypadowa dla osób lubiących aktywny wypoczynek w postaci pieszych wędrówek, gdyż znajduje się tam ciekawa ścieżka przyrodniczo – dydaktyczna „Orzechowska Wydma”. Ścieżka ma swój początek na terenie ośrodka „Leśnik”. Cała trasa liczy niecałe 3 km i prowadzi przez najbardziej charakterystyczne elementy morskiego krajobrazu takie jak wydmy. Wędrówka tą trasą jest idealną propozycją na wycieczkę dla całej rodziny a dzięki wielu ciekawostkom i planszom edukacyjnym spełnia także rolę dydaktyczną – zapoznaje dzieci z fauną i florą nadmorskiego krajobrazu. Dodatkową atrakcją będzie z pewnością wejście na niemal 50 metrową wieżę przeciwpożarową, spełniającą także rolę tarasu widokowego, z której roztacza się piękny widok na Bałtyk i pobliskie lasy. PrzewłokaPrzewłoka leży na granicy z miastem Ustka, przy szosie Ustka – Rowy oraz przy międzynarodowym szlaku R-10. Odległość do morza wynosi ok 1,5 km i prowadzi do niego ścieżka pieszo – rowerowa. W Przewłoce znajduje się ciekawa pod względem architektonicznym budowla – zbudowany na planie gwizdy sześcioramiennej Kościół pw. Gwiazdy Morza. Tuż przy granicy z kościołem rozpoczyna się 20 kilometrowy „Szlak Zwiniętych Torów”. Jego nazwa nie jest przypadkowa – szlak prowadzi śladem przedwojennych nasypów kolejowych. Właśnie tędy rokrocznie w lipcu wyrusza Ogólnopolski Rajd Rowerowy „Szlakiem Zwiniętych Torów”. W Przewłoce działa wiele pensjonatów i ośrodków wczasowych. SŁOWIŃSKI PARK NARODOWYPołożenieSłowiński Park Narodowy położony jest na wybrzeżu środkowym, pomiędzy Łebą a Rowami na Nizinie Gardneńsko-Łebskiej, w województwie pomorskim. Północną granicę parku stanowi na długości 32,5 km brzeg nad utworzeniem parku podjęto w 1946 r. na konferencji w Łebie, której uczestnikami byli naukowcy z Poznania i Gdańska. Utworzony został w 1967 roku na obszarze 18069 ha. Aktualna powierzchnia w zarządzie wynosi 18618 ha z czego 10213 ha – to wody oraz 4599 ha – to lasy. Ochronie ścisłej podlega 5619 ha, w tym 2529 ha lasów. Słowiński Park Narodowy uznany w roku 1977 przez UNESCO za Światowy Rezerwat Biosfery wraz z wędrującymi wydmami stanowi osobliwość na skalę europejską. Teren parku w przeszłości stanowił zatokę morską. Ukształtowanie parku wynika z działalności lądolodu skandynawskiego i późniejszej działalności Morza Bałtyckiego. Lądolód pozostawił pasmo wzgórz morenowych, które od południa i zachodu otaczają teren parku. Najwyższe wzniesienie morenowe Rowokół (115 m stanowi punkt widokowy na cały park. Mierzeja Gardneńsko-Łebska zbudowana jest w całości z piasku wyrzucanego na plażę przez fale morskie. Wyrzucany na plażę piasek, osuszany przez słońce i wiatr, wywiewany jest dalej w głąb lądu. W wyniku tego procesu powstały wydmy ruchome. Największy obszar wydmowy znajduje się na Mierzei Łebskiej, a jego powierzchnia wynosi ok. 500 ha. Wydmy osiągają wysokość ponad 30 m i przenoszone wiatrem wędrują z szybkością 3-10 m w ciągu roku. Wędrujące wydmy wraz z 4 płytkimi przymorskimi jeziorami stanowią osobliwość na skalę europejską. Największymi z nich są jeziora: Łebsko (7140 ha, maksymalna głębokość 6,3 m), Gardno (pow. 2468 ha, maksymalna głębokość 2,6 m) i Dołgie Wielkie (146 ha, maksymalna głębokość 2,9 m). Przez teren parku przepływa 7 rzek, z których największe to Łeba i Łupawa. RoślinnośćNajbardziej charakterystyczny dla parku jest strefowy układ roślinności stanowiący naturalny ciąg sukcesyjny. Przebiega on równolegle od brzegu morskiego w głąb lądu, oraz obejmuje zespoły od pionierskich i inicjalnych zbiorowisk piaskowych po nadmorskie bory bażynowe. Flora roślin naczyniowych liczy ok. 850 gatunków, z których 50 podlega ochronie gatunkowej. Do ciekawszych zbiorowisk roślinnych należą rozległe torfowiska typu wysokiego i przejściowego oraz torfowiska niskie i łąkowe. Ogólem na terenie parku potwierdzono występowanie 46 zespołów roślinnych. ZwierzętaDominującą wśród kręgowców grupę zwierząt w parku stanowią ptaki, których na jego terenie stwierdzono 257 gatunków, w tym 150 gatunków lęgowych. Bogactwo awifauny spowodowane jest różnorodnością środowisk przyrodniczych oraz położeniem parku na trasie wiosennych i jesiennych przelotów. Niedostępność terenu sprawia, że w ciągu prawie całego roku ptactwo znajduje tu miejsce do gniazdowania czy wypoczynku w czasie przelotów. Do najcenniejszych gatunków ptaków należy zaliczyć takie gatunki jak: bielik, orlik krzykliwy, orzeł przedni, puchacz, kruk, łabędzie i liczne gatunki kaczek. Wśród ssaków liczne są jelenie, sarny, dziki, jenoty i zające. Pochodzenie nazwyPark nazwę swą zawdzięcza grupie ludności Kaszubskiej – Słowińcom, którzy niegdyś zamieszkiwali podmokłe, niedostępne, nieatrakcyjne gospodarczo tereny. W miejscowości Kluki znajduje się skansen, w którym prezentowana jest bogato kultura tej grupy etnicznej. Na terenie parku oznakowanych jest 140 km pieszych szlaków turystycznych, które przebiegają przez najbardziej charakterystyczne przyrodniczo i krajobrazowo tereny. Nad jeziorami usytuowane są wieże i pomosty widokowe, natomiast wzdłuż szlaków turystycznych wiaty, zadaszenia, ławki itp. Dla zmotoryzowanych turystów udostępnione są zagospodarowane parkingi. Na terenie parku dozwolona jest tylko turystyka krajoznawcza. Jeziora parku wyłączone są z ruchu turystycznego za wyjątkiem trasy żeglugowej Łeba – Kluki na jeziorze Łebsko, gdzie prowadzony jest przewóz turystów łodzią o napędzie elektrycznym (aktualna informacja w Centrum Informacji Turystycznej w Ustce- 59 814 71 70, przewozy prowadzone są sezonowo, w ostatnich dwóch latach przewozy nie były prowadzone). DOLINA CHARLOTTYDolina CharlottyDolina Charlotty to wielki obszar rekreacyjno-wypoczynkowy znajdujący się obok wsi Gałęzinowo nad jeziorem Zamełowskim. Będąc w okolicach Ustki i Słupska nie można ominąć tego malowniczego miejsca. Na wszystkich turystów czeka tu wiele atrakcji. Miłośników przyrody z pewnością zainteresuje Zoo Charlotta czy też możliwość skorzystania z jazdy konnej. Dodatkowo można wybrać się na łowienie ryb, rowerki wodne i spacery. Jakby tego było mało w sezonie wakacyjnym Charlotta organizuje najlepsze kabarety! Wystąpili już Ani Mru Mru, Smile, Kabaret Młodych Panów, Łowcy .B, Kabaret Moralnego Niepokoju i wiele, wiele innych. Oprócz wakacyjnej dawki humoru, latem odbywa się tu Festiwal Legend Rocka. Dolina Charlotty ma dla swoich gości również stronę relaksacyjną. Wellness & SPA stoją otworem dla wszystkich pragnących odprężyć swoje ciało i umysł. Można również skorzystać z basenu oraz kręgielni. Po obejrzeniu wszystkich atrakcji i skorzystaniu z usług relaksacyjnych zapraszamy jeszcze do Gościńca Charlotty na wyśmienity posiłek. Jednym słowem Dolina Charlotty to miejsce w którym spokojnie można spędził cały dzień z rodziną i przyjaciółmi jak i na samotnym spacerowaniu po tym malowniczym atrakcje są dostępne w sezonie letnim od do Poza sezonem turystycznym w weekendy można odwiedzać Zoo Charlotta. Ponadto Dolina Charlotty jesienią i zimą oferuje: jakuzzy, sauny, baseny i kręgle. Strona www: Zoo CharlottaDolina Charlotty kryje wiele wspaniałych miejsc, z których wyniesiecie Państwo moc niezapomnianych wrażeń. Ogród zoologiczny w Dolinie Charlotty zamieszkuje wiele gatunków świata fauny – zarówno tych dobrze znanych z polskich lasów, jak i sprowadzonych z zamorskich krajów. Czworonożnym mieszkańcom stworzono warunki zbliżone do naturalnych. Napotkać tu można przedstawicieli licznych gatunków królestwa zwierząt oraz bohaterów uwielbianych bajek (Kraina Bajek jest integralną częścią Zoo Charlotta), których rzeźbione postaci i ich fantastyczne domki umiejscowione zostały w niezwykłej scenerii. To małe królestwo zabawy i nauki otoczone jest dziką przyrodą i pięknym krajobrazem. Na terenie ZOO Charlotta, przy nadbrzeżu Kapitan zaprasza na wodne ZOO Safari, czyli fantastyczny rejs łodzią, która zabiera uczestników w podróż dookoła świata. Podczas rejsu odwiedza się tematyczne wysepki: Afryka, Ameryka Płd. i Australia, a rejs ukoronowany jest zacumowaniem na wyspie lemurów, którą zamieszkują małpiatki z Madagaskaru: Król Julian i jego wesoła banda. W Dolinie Charlotty do dyspozycji gości oddano dwie łodzie motorowe MS Ustka i MS Darłowo, które na swój pokład zabierają każda po 26 pasażerów. W Zoo Charlotta znajduje się 9 wysp położonych w rozlewisku Słupi, a zamieszkują je kangury, zebry, makaki japońskie, lemury, kapucynki czubate, strusie, emu, czarne łabędzie, bociany białe i żurawie białe, a po wodzie pływa kilkanaście gatunków gęsi i kaczek. Dnia 1 lipca 2013 roku otwarto tu największe w Polsce fokarium, w którym mieszka obecnie 5 samców bałtyckiej foki szarej (Halichoerus grypus). Zwierzęta do dyspozycji mają 3 baseny o łącznej powierzchni 1500m² i objętości prawie 3 milionów litrów wody. W Fokarium Charlotta dzięki specjalnym szybom istnieje możliwość obserwacji fok także pod wodą! Te wyjątkowe zwierzęta, które na lądzie poruszają się nieco niezgrabnie pod wodą są pełne gracji. Z fokami przeprowadzany jest tzw. trening medyczny, podczas którego instruktorzy sprawdzają stan zdrowia swoich podopiecznych. Podczas pokazów, foki prezentują swoje wdzięki, wyskakują na brzeg, uśmiechają się, podają łapki i chętnie się witają. SKANSEN W KLUKACHAby zachować zanikającą kulturę słowińską w 1963 roku otwarto w Klukach muzeum. Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach jest oddziałem Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku i znajduje się we wsi Kluki tuż nad jeziorem Łebsko około 40 km na północ od Słupska. Muzeum, będące Oddziałem Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku, położone jest na terenie objętego ścisłą ochroną Słowińskiego Parku Narodowego, w samym sercu wciąż funkcjonującej wsi. Zajmuje ono obszar około 10 ha, na którym rozmieszczono 5 zagród (w tym 3 zachowane w miejscu pierwotnej lokalizacji), 2 chałupy wolnostojące, karczmę, magazyn oraz szałas rybacki, a także 2 piece chlebowe. Do Muzeum należy ponadto teren zabytkowego cmentarza, założonego w końcu XVIII wieku, na którym chowano dawnych mieszkańców Kluk, oraz murowany budynek dawnej szkoły, gdzie znajduje się Galeria Pomorskiego Malarstwa Plenerowego. Chałupy szachulcowe pochodzące z różnych czasów oraz ich wyposażenie ukazują zmiany, jakie dokonywały się na słowińskiej wsi na przestrzeni wieków. Specyficznego klimatu tętniącej życiem wsi dodają liczne imprezy plenerowe. Odbywające się w ich trakcie pokazy przybliżają zwiedzającym kulturę i tryb życia Słowińców. Sezon otwiera „Czarne Wesele” (1-3 maja) – impreza nawiązująca do tradycji wspólnego kopania torfu, który po wyschnięciu wykorzystywano przede wszystkim jako opał. 1 czerwca skansen najcieplej wita dzieci, bo to właśnie dla nich z okazji Dnia Dziecka odbywa się festyn z rozmaitymi pokazami, zabawami oraz konkursami. Lipiec i sierpień to okres, kiedy odbywają się imprezy „W niedzielę u Klicków” oraz „W słowińskiej zagrodzie”. Pożegnanie lata w skansenie ma miejsce zawsze w trzecią niedzielę września i jest okazją do skosztowania lokalnych kulinarnych specjałów: chleba pieczonego według starego słowińskiego przepisu, wędzonego węgorza, zupy Klitundplome (zupa śliwkowa na wędzonej gęsinie z kluseczkami), zupy rybnej, smażonych borówek z gruszkami, drożdżowych wafli i wielu innych. Dodatkową atrakcją, zwłaszcza dla najmłodszych turystów, są zwierzęta hodowane przy jednej z zagród skansenu: konie, owce, baran i koza. MUZEUM KULTURY LUDOWEJ W SWOŁOWIEMuzeum Kultury Ludowej Pomorza w Swołowie jest obecnie jedną z najnowocześniejszych placówek typu skansenowskiego w Polsce. Muzeum oferuje możliwość zwiedzania 15 pieczołowicie zrewitalizowanych zabytkowych obiektów budownictwa wiejskiego wzniesionych w konstrukcji szkieletowej, znajdujących się w samym środku „żyjącej” wsi. Szachownica budynków na stałe wpisała się w krajobraz wsi, dlatego Swołowo nazywane jest stolicą “Krainy w Kratę”. Wieś leży 14 km na zachód od Słupska. Dzięki położeniu na uboczu głównych szlaków komunikacyjnych, Swołowo zachowało układ przestrzenny sięgający czasów średniowiecza. Jest to owalnica czyli spłaszczone koło, jedna z niewielu już na Pomorzu. Na środku wsi znajduje się typowy dla tego rodzaju wsi wrzecionowaty plac, którego centralną część stanowi kościół i staw. Plac otaczają dwie łączące się ze sobą drogi, przy których posadowione są zagrody, a poza nimi rozciąga się łanowy układ pól. Unikalne walory architektoniczne i przestrzenne wsi sprawiły, że Swołowo otrzymało tytuł Europejskiej Wsi Dziedzictwa Kulturowego. Etnografowie i muzealnicy od kilkunastu lat przywracają blask tej niezwykłej wsi. Do tej pory udało się uratować 15 zabytkowych obiektów. Wszystkie weszły w skład Muzeum Kultury Ludowej Pomorza. Odbudowane i wyremontowane XIX-wieczne zabytki pełnią funkcję wystawienniczą i kulturalną. W dwóch stodołach oraz oborze urządzono multimedialne wystawy etnograficzne obrazujące historię i kulturę wiejską Pomorza, ciesielkę pomorską, stolarstwo, podania i legendy oraz tkactwo. Wystawy oddziałują na wyobraźnię pobudzaną przez wiele zmysłów – za pomocą bodźców wzrokowych, słuchowych, zapachowych i dotykowych zwiedzający poznają przestrzeń i nastrój towarzyszący poszczególnym wystawom. W muzeum realizowany jest bogaty program edukacyjny dla dzieci i młodzieży, lekcje i warsztaty związane tematycznie z obrzędowością i życiem codziennym na dawnej pomorskiej wsi. Zwiedzający mogą uczestniczyć w młóceniu zboża, siekaniu słomy, obrządku zwierząt gospodarczych (w muzeum hodowane są konie, owce, gęsi, kury i kaczki), gotowaniu na starej kuchni kaflowej, a także warzeniu piwa według dawnej swołowskiej receptury. Organizowane są pokazy wypieku chleba i pracy kowala. W skansenie odbywają się cykliczne imprezy, na które przyjeżdżają turyści z całej Polski. Do najpopularniejszych należą: “Szparagowe Święto” (czerwiec), “Dziecięca Zagroda” czyli spotkania edukacyjno-artystyczne dla dzieci (w każdą niedzielę lipca), “Plener Kowalski” organizowany wspólnie ze Stowarzyszeniem Forum Kowalskie (sierpień), Pomorskie Święto Ziół (15 sierpnia), “Babie Lato”, podczas którego rozgrywany jest konkurs na najlepszą domową nalewkę (koniec sierpnia/początek września) oraz kulinarna uczta – impreza zatytułowana “Na św. Marcina najlepsza pomorska gęsina” (11 listopada), przyciągająca smakoszy gęsiego mięsa z całego kraju. Muzeum czynne jest cały rok. Unikalne walory architektoniczne i przestrzenne wsi sprawiły, że Swołowo otrzymało tytuł Europejskiej Wsi Dziedzictwa Kulturowego. KĘPICE I OKOLICEKępice i okolice to jeden z najbardziej zalesionych regionów w kraju, słynący z bogactwa rzadkich ptaków, zwierzyny i runa leśnego! Na wczasowiczów czeka tu baza noclegowa: kwatery agroturystyczne i pensjonaty, warte zobaczenia są także zabytki dziedzictwa przyrodniczego. W rzekach tych żyją ryby łososiowate – pstrąg potokowy, troć wędrowna. Rozległe kompleksy leśne stanowią miejsce gniazdowania rzadkich gatunków ptaków, takich jak: bielik, orlik krzykliwy i grubodzioby, kania ruda, trzmielojad, puchacz i bocian czarny. Nad jeziorami można zaobserwować rybołowa, łabędzie krzykliwe i wiele gatunków ptactwa wodno-błotnego. W jeziorach występują traszki, raki a na bagnach znajduje się stanowisko – bardzo już rzadkiego – żółwia błotnego. Liczne chmary jeleni, watahy dzików i medalowe rogacze są magnesem przyciągającym myśliwych z kraju i z zagranicy. W lasach gminy Kępice występują daniele, lisy, borsuki, jenoty, kuny, tchórze i zające. W rzece Wieprzy Złowić też można okonie, kiełbie, płocie, ukleje, miętusa, minoga strumieniowego i rzecznego oraz lipienia. Pałac w WarciniePałac w Warcinie, położony niedaleko Kępic, jest jednym z najcenniejszych i najlepiej zachowanych zabytków regionu z XVII wieku. W przeszłości był on ulubioną rezydencją niemieckiego kanclerza Otto von Bismarcka. Do dziś w pałacu zachowały się pamiątki po nim i jego rodzinie, w tym słynna sala kominkowa. Zbudowany został na planie czterech prostokątów z wieżą, położony jest w otoczeniu przepięknego XVIII-wiecznego parku, w którym zachowało się wiele okazów starodrzewia. Warto odwiedzić oryginalnie zachowaną salę kominkową (niegdyś gabinet Bismarcka), salę myśliwską i białą. W pobliskiej wozowni znajduje się Centrum Edukacji Regionalnej. Papiernia HammermühleW gminie Kępice zachowały się również zabytki architektury przemysłowej, elektrownie wodne, linie kolejowe czy zakłady przemysłowe. Na skarpie nad rzeką Wieprzą górują budynki dawnej papierni Hammermühle. Założył ją Bismarck, który postanowił wykorzystać lasy do produkcji papieru. Fabryka przynosiła mu znaczne dochody i szybko stała się jedną z najlepszych w Prusach. Dała też początek rozwoju niewielkiej osady i przyczyniła się do tego, że dawne Hammermühle (nazwane tak od papierni), po wojnie Businko, a od 1947 r. Kępice – stały się miastem. W czasach II wojny światowej drukowano tu fałszywe dolary i funty dla niemieckich szpiegów. Obecnie funkcjonuje tu zakład garbarski – firma KEGAR, która produkuje wysokiej klasy skóry do produkcji markowych torebek. Jezioro ObłężeNajwiększe i najpopularniejsze jeziora w południowej części Ziemi Słupskiej to: jezioro Obłęskie i Korzybie, w sezonie strzeżone są przez ratowników, działają przy nich pola namiotowe, wypożyczalnie sprzętu pływającego oraz punkty gastronomiczne. Miłośnicy nart wodnych i wakeboardingu znajdą nad jeziorem Obłęże doskonałą infrastrukturę do uprawiania tych sportów wodnych, wypożyczalnię sprzętu wodnego, budynek bosmanatu z kuchnią polową, miejsce do rekreacji i wypoczynku, pole namiotowe oraz miejsca noclegowe. ELEKTROWNIE WODNEUkształtowanie terenu ziemi słupskiej i sieć rzeczna w dorzeczu Wieprzy, Słupi i Łupawy to potencjalne zasoby energii, które na przełomie XIX-XX wieku zostały wykorzystane do pozyskania energii elektrycznej. Stąd też w miejscach dawnych młynów wodnych budowano elektrownie wodne, które stały się produktem turystycznym o nazwie „Szlak Najstarszych Elektrowni Wodnych w Europie”. Na szlaku w dorzeczu Słupi znajduje się pięć elektrowni: Skarszów Dolny, Krzynia, Strzegomino, Gałąźnia Mała i Struga. Wszystkie udostępnione są do zwiedzania. Za najciekawszą, z turystycznego punktu widzenia, uchodzi EW w Gałąźni Małej, gdzie oprócz działających urządzeń energetycznych, obejrzeć można wystawę ukazującą historię elektrowni wodnych. Na szlaku w dorzeczu Wieprzy znajdują się cztery elektrownie: w Kępicach, Kępce, Ciecholubiu i Biesowicach. Tylko elektrownia w Biesowicach (1985 r.) jest udostępniona do zwiedzania. W dorzeczu Łupawy znajduje się sześć kolejnych elektrowni, z których zwiedzić można trzy, w Smołdzinie (1913), Żelkowie (1986) i w Poganicach (przy drodze krajowej nr 6). PARK KRAJOBRAZOWY DOLINA SŁUPIPark (powierzchnia 37 040 ha, z otuliną 83 170 ha) jest jedynym w województwie pomorskim parkiem typu dolinnego, obejmuje obszar, przez który biegnie rzeka Słupia. Urozmaicona rzeźba terenu, piękne krajobrazy i bogata szata roślinna stwarzają doskonałe możliwości do wypoczynku. Do uprawiania turystyki pieszej, rowerowej, konnej i kajakowej zachęcają szlaki turystyczne oraz ścieżki przyrodnicze. Stare elektrownie, kanały i zbiorniki wodne położone w otoczeniu pięknej natury sprawiają, że jest to jeden z najpiękniejszych zakątków powiatu słupskiego. Park położony jest w dolinie rzeki Słupi i obszarach przyległych oraz w górnym biegu rzeki Łupawy. Różnica wysokości dochodzi do 200 m. Liczba jezior – 60, w tym Jasień o pow. 590 ha i gł. 32 m, Skotawsko Wielkie 80 ha i gł. 8,7 m, Głębokie 107 ha, gł. 31,2 m oraz zbiorniki zaporowe na Słupi: Krzynia 126 ha, Konradowo 109 ha i Zalew rzeki Bytowej. Lesistość (ponad 72%) oraz wody i tereny bagienne sprzyjają rozwojowi fauny i flory. Stąd 16 rezerwatów przyrody. W Parku wyznaczono kilka ścieżek przyrodniczych, najbardziej znane to „Szlakiem troci i łososia”, ścieżka przyrodnicza Krzynia, Gałąźnia Mała. Rzeki w Parku „Dolina Słupi” są czyste, chłodne i natlenione, co stwarza dobre siedlisko dla pstrągów potokowych, kleni, lipieni. Łososie atlantyckie i trocie wędrowne od lipca do jesieni odbywają wędrówkę na tarło w górę Słupi i jej dopływów. Wówczas zakazany jest połów tych gatunków ryb. Bogactwo awifauny w Parku to 153 gatunki, a w tym aż 139 posiada status ptaków objętych ścisłą ochroną. Spośród zwierząt zamieszkujących lasy spotkać można stada saren, rodzinki dzików, lisy i jelenie szlachetne. Tak jak w Słowińskim Parku Narodowym i tu coraz liczniej pojawiają się bobry. Page load link Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich prywatności

dawna opłata od ziemi