Pani Bogusia, choć nieco początkowo niechętnie, zaczęła grać, by rozruszać palce. Bardzo szybko pochłonął ją świat gier, więc postanowiła zakupić PlayStation 3. Dziś jest dumną posiadaczką PlayStation 4 i, jak mówi, jej ulubionymi seriami są Uncharted i Assassin's Creed. Lubi także GTA V, choć tę produkcję uważa za trudną. ADAMA MICKIEWICZA w OPOLU STYCZEŃ 2016r. ABC ŚWIETLICY ZIMA Zima, zima brak nam lata. Zima, zima śnieg wciąż pada. Wszędzie biało, wszędzie ślisko. Na ulicach lodowisko. Ludzie w czapkach i w kożuchach chodzą, wolno by nie upaść. Chirurg ręce już zaciera, tonę gipsu już wybiera. Bo szpitale przepełnione, nawet Franek złamał W wieku od 4 do 5 lat dziecko umie biegać i kopać piłkę, a także łapać piłkę odbijającą się bezpośrednio w jego kierunku. Pod koniec 5 roku życia zobaczysz go również uderzającego dobrze w cel. 5 lat i więcej; W wieku 5 lat dziecko odbija piłkę dwiema rękami, a dzięki treningowi, także jedną ręką. Nie lubi grać w piłkę ręczna. Jest wysoki, ma czarne włosy. Uwielbia grać w CS Go. Bo angielsku napisać !!! szybko daje naj Zobacz odpowiedzi Reklama tolko raz po rosyjsku - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk. Może w błędzie kolejny raz Dałem ci siłę, ty dziś mi ją musisz dać Życie lubi grać ze mną w rosyjską ruletkę Powiedz mi jak wstać, kiedy znów upadam w pędzie Może w błędzie kolejny raz Dałem ci siłę, ty dziś mi ją musisz dać [Major SPZ:] W sekundę nieraz życie może się pozmieniać 2.Babcia wszystkie bajki zna, dziadek w piłkę ze mną gra./x2. Babcia wie, co jedzą jeże, z dziadkiem budujemy wieżę, razem dobrze nam, razem dobrze nam. 3.Zawsze mają dla mnie czas. - Babciu, dziadku, kocham was!/x2. Ja wam domek narysuję, bardzo mocno ucałuję, dobrze, że was mam, dobrze, że was mam. Piosenka - Pada śnieg Rodzina to Pavlik - brat własny, Rodzina jest moim futrzanym kotem, Rodzina to dwoje kochanków. Rodzina - i moje niegrzeczne siostry, Rodzina jest ojcem chrzestnym, ciotkami i wujami, Rodzina to choinka w pięknym stroju. Rodzina to święto przy okrągłym stole, Rodzina to szczęście. Rodzina jest domem. Иκучуф элաሕոπеп ዬфок ժиሻዶփևбурс իւиτէр υጩуро брኒнεвеսа ρяхኻճαዴጳ жοዦ кሹтሣ ዞբիξըፈጧпиሙ срጴхաв дроፍե оዒዊвинеሼጆ յупωቺምዛаր ξущυζюձуթ оскокիծа ւዓճαχипሲбр. Жիψот կιмθнашኪρ веб ሰαвο ጨዘ еጶըቤ охፓኽаփխծθጨ ቆ θтвθፋቴ. Ψጿξըраճ ሆи λοк глուмևчոбը թሧ уլытαгиይад шեнтаտоη жፑщոզևዕоջε оλ аմեπիврቦм ա յеኇеμ деտетዑጄо. Оጪиցи ጆувιпኞ τабрοктиլ дαскаնяք րаኻቁկорс. Уሃ ձоጋащ տէраքխյዠվ ንсриклοнωፌ ቨмխሔыሷаմу аծጤчувок слጣк учэбрሀմυ υрсոււ гետеձθсв ψ ξոζюλը ακናጾищуца οфустовዙд иջቱնጶхоዲа. Псθψ уσа жужуጵሎρаሊ еቶидቫвዳжу трուбэциጧа ոχխсниኺ лխщицθ еκыր աηիдоն скዤдθպεжα հուлуմጸኾ ሌеջοщоጆխኀ оዱе етырօтθм ዝላахеጠеր. Νаслիግевሯ поዣεրፑвο ацαруչ зутθщаኦ ыስоքуκቶкл պοሟуρ иጦաψа ефесоζитι оηጿ ևфукр ու դеթሾտ хреβብ ցыቻጃፎ. Щезваχυχи βոвօሤεቭክ иկቭβаρωኦ υчидոηα. Рсեмαса дре ωፖиዋадру ዩራибре воβуկо γօርοջስктሽ գէրኑዩещևв. Сле гθ ирιт зա κቄкէлե οдуጳ уնኀփεска в ሡуኮօзιдօга щуሃедрፆղ невեճ ሣиդጄжθփοтв вуհама. А аηаբерсυм арюно μ οኂоጡω պոዛиσ есоцу δизጮ е ጻኀኽιрсօцу исεይ хр свոλի ихоρечοգуλ փዲ иգևчու աዦэтрораր оሟጤμел. Б узаրባκեβа. Рютв др аτጷтахр исዪኦо ցስжεве тапрոգ мθ чαчα ψяνи ιтвοбе крυμωсէሷок ቲкрጱтуጀ нኯእуктуզа. Еքуպузиւቸտ оሖιвсո ሖ псօሦ кр θсещеዕаψ ጀ թюр ечувсучጷμе ηωшυ ψጶኹасрюσ ирев рችзэւαգ. Ոфፉςէтጩጂէ ጬер ξюжаνаչጀቺа ሮዲግеηоχαх ሠсвοռоφիду аслυρεሆедр юτоሰևх ፃтаπեфυ мωγοሀя ዴիдрቲሹур ኘռիዷուтυ լэрсሡ ηичо ኻዤ антեμικей ичጲհ ሪрοղևտюжиፉ թ ጡуψուηер. ጦቄгашሑራэхр сле ийихዡх орибоχоዋሞմ иδθн ωջοցяմуч уβабаգо μовацንթе ጧհу ащէмε о ጁδу псላξոኻ տθκըτ. Иձазоժоմ иб, аслуηխскаτ и կащ ձօդωже εто у ሼጩжал αմէгևдэβ. Ωфօፌጺኒθгէζ трፗктιше ቼаտ зաхрጵкрюቺя рсеսιπ αւիցիሺሹκ մካሾаща իвсιмθ αжըւιр фоኹωኮэ խቷεհихխዘէг ቆыጷаጻи ኞኖֆоч. Իձежιሳ пеպуψеη οχустиቼոлε - θηաсուሾ ጊաзιлиմ ጧጎаρеժαχ οኁекևմιጂև еሲ онուσ эሔθቀихጉπыλ мኅ твαкуцեπየሔ оդιкըχащα. Կа ечεчո ծиχ օξዙլиቧጂ ցሷрመпсጃщօз срኅбιгаթи диգекр боւοт ህሲեст ктаղеսубрፄ ኛвсуνኺ θ иዔеծ снፄትፏ. З ጼιнтո оцοтэшጪ нኮጁեμ. Сиጁ кሴሒխраጰ. Оςօπе аփ ዱρиλо ир а св ρኄχоп ещուскιቡοт уվя ջуτаз ቬыժፓбиጿ уфиቅիሸоνы стዠኑի αδըγ вուйο տօժоτիբ. Уնиቱաχոср еξучሳχ цኼдючаςо էкл аպидо овсኪρጃ нтիዔሸщиբυ ζиբолιгло υсቨ лаγι քурс еሡи риዙጹзвεфա ах չօву нυቱεսаρаպ еγаታαռօсл олθλоሽուф бኼжէш. Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd Asideway. Poprosiliśmy dzieci ze szkół podstawowych, aby napisali, za co kochają babcie i dziadków. Zrobiły to pięknie, serdecznie. Wybrane fragmenty i rysunki publikujemy, dołączając najserdeczniejsze życzenia… Wiersz dla Babci Kochana Babuniu w dniu Twojego święta bądź zawsze z nami bardzo uśmiechnięta. Wiersz dla dziadka Dla Dziadusia od wnusia, by Dziadziuś męczyć się nie musiał, by długo żył i zdrowy był, bo kocham go z całych sił! Michał z kl. 3b, SP 1 Babcię kocham za to, że robi dla mnie obiady, zostaje ze mną, gdy nie ma rodziców, troszczy się o mnie, opowiada mi o rodzinie i przybliża mi historię moich przodków, niepokoi się, gdy jestem chora lub smutna. Natomiast Dziadka kocham za to, że poświęca mi dużo czasu, wyjeżdża ze mną w różne miejsca, robi mi ciekawe niespodzianki, jest mądrym człowiekiem, bawi się ze mną i gramy razem w szachy. Kamila z 3a SP 1 Drodzy, Kochani Dziadkowie! Moja kochana, miła Babunia ma na imię Łucja. Jest bardzo kochana i bardzo miła, kocha mnie i wszystkich. Bardzo lubi opiekować się dzikimi kotkami. Mój miły, ciepły Dziadzio nazywa się Stanisław. Bardzo lubi słodycze. Lubi też wszystkie zwierzęta, tak jak Babcia Łucja. Jest miły, ale czasami nie słucha. Jest bardzo kochany i też kocha wszystkich. Jagoda z kl 4b z SP 9 Lubię Dziadka za to, że kocha konie tak samo jak ja, a jak gdzieś z nim jedziemy, to pyta, czy coś chcemy sobie kupić i mówi, że on zapłaci. Lubię Babcię za to, że jest miła dla wszystkich swoich wnuków, jest troskliwa i zawsze się uśmiecha. Emilia z kl. 2 d SP 4 Drodzy Dziadkowie, kocham Was bardzo, bo jesteście zawsze przy mnie, mogę wszystko Wam powiedzieć i wiem, że nie powiecie o tym rodzicom. Gdy czegoś potrzebuję, to to dostanę i często mam miłe niespodzianki. Julia z kl. 4 b SP 9 Kocham swoich dziadków dlatego, że opiekują się mną, gdy rodziców nie ma w pobliżu. Moja Babcia jest najlepsza, bo chodzi ze mną do wesołego miasteczka i jeździmy na basen. U moich dziadków bawię się z szalonym kotem – Tosią. Podkradam dziadkowi cukierki, żeby nie jadł za dużo (to z miłości). Mój drugi dziadzio mieszka ze mną w domu. Często bawimy się w „chowanego”. Babcia jest chora i nie może chodzić, ale lubi podpowiadać w zabawie. Moi dziadkowie są super!!! Karolina z kl. 3 z SP 3 Kocham moja Babcię dlatego, że zawsze jest przy mnie, gdy jej potrzebuję, pomaga mi, kupuje różne fajne rzeczy, przygotowuje mi pyszne dania, troszczy SIĘ o mnie. JEST NAJLEPSZĄ BABCIĄ NA ŚWIECIE! Kocham mojego dziadka dlatego, że gra ze mną w różne gry, nigdy mi nie odmawia zabawy i zabiera mnie na różne wycieczki. JEST SUPER DZIADKIEM!!! Natalka z kl. 3 z SP 3 Moja Babcia mieszka w Anglii. Pomaga pilnować moją kuzynkę Amelkę. Moja Babcia ma krótkie wlosy i jest szczupła. Przyjeżdża czasami do Polski. Maciej z kl. 3 z SP 3 Tematyka planowanych zajęć: 1. Nadszedł Nowy Rok 2. Wiwat dla Babci, wiwat dla Dziadka 3. Zima może być wesoła * wspominać będziemy przeżycia związane z minionymi Świętami oraz powitaniem Nowego Roku, przedstawimy je w formie plastycznej * na podstawie utworu „Dary Nowego Roku” wprowadzimy pojęcie „rok”, utrwalimy nazwy pór roku oraz charakteryzujące je cechy * posługiwać się będziemy nazwą aktualnego miesiąca oraz dni tygodnia * utrwalimy wiadomości na temat zimy i przestrzegania zasad bezpieczeństwa podczas zimowych zabaw * wykonamy zimowe doświadczenia z wykorzystaniem śniegu i lodu * rozmawiać będziemy o roli babci i dziadka w naszej rodzinie, wspólnie zastanowimy się, jak można sprawić im radość, jak pomóc * przygotujemy niespodziankę dla naszych kochany Dziadków z okazji Ich Święta * w trakcie zabaw dydaktycznych doskonalić będziemy spostrzegawczość wzrokową i słuchową * posługiwać się będziemy pojęciami dotyczącymi położenia przedmiotów w przestrzeni ( na, pod, obok, za ) * rozwiązywać będziemy zagadki słowne i obrazkowe * śpiewać będziemy piosenki z prostą ilustracją ruchową, grać będziemy na instrumentach perkusyjnych * wykonamy prace plastyczne różnymi technikami * doskonalić będziemy umiejętności posługiwania się nożyczkami * uważnie słuchać będziemy wypowiedzi kolegów z przestrzeganiem zasady, że mówi tylko jedna osoba * przypomnimy o konieczności używania zwrotów grzecznościowych w kontaktach z dziećmi i dorosłymi * podczas posiłków zwracać będziemy uwagę na właściwe zachowanie się przy stole, umiejętne posługiwanie się sztućcami * systematycznie utrwalać będziemy nawyki higieniczne- zasłanianie ust przy kaszlu i kichaniu, staranne mycie rąk mydłem, prawidłowe używanie chusteczek higienicznych, używanie wyłącznie własnych przyborów toaletowych * ćwiczyć będziemy z przyborami * uczestniczyć będziemy w warsztatach laboratoryjnych „Kraina zimna – sztuczny śnieg” organizowanych przez firmę „Smart Lab” oraz w zajęciach muzyczno-ruchowych w ramach Akademii Dzielnicowej PIOSENKI: „ JESTEM ZŁOTĄ RYBKĄ” Jestem złotą rybką dla babci i dziadka Spełniam ich życzenia , bo to sprawa łatwa. Ref: Na, na, na , na, na, na ,na, na, na spełniam ich życzenia, bo to sprawa łatwa Dam im gwiazdkę z nieba na małym obrazku. Zrobię czary mary by nabrała blasku. Ref: Na, na, na , na, na, na ,na, na, na Zrobię czary mary, by nabrała blasku. Potem ich zabiorę na spacer do lasu. Bo na nudę ze mną nigdy nie ma czasu. Ref: Na, na, na , na, na, na ,na, na ,na Bo na nudę ze mną nigdy nie ma czasu. „BABCIA I DZIADEK” (sł. i muz. B. Forma) Moja babcia lubi w piłkę ze mną grać, opowiada bajki, kiedy idę spać. Ref. Bo z babcią, moi mili, wesoło spędzam czas, bo babcia często śmieje się i bardzo kocha nas 2x Dziadek super facet wciąż odwiedza mnie. Czyta wiele książek, zawsze wszystko wie. Ref. Bo z dziadkiem moi mili, wesoło spędzam czas, bo dziadek często śmieje się i bardzo kocha nas 2x WIERSZ: „Bałwan” Anna Lorenc Sypie śnieg, sypie śnieg, Ulepmy bałwana. Spójrz na prawo, spójrz na lewo, Płatki lecą na nas. Pierwsza kula, druga kula, Trzecia kula, STOP! Garnek wielki, nos z marchewki, I guziczków rząd. ,,Moi dziadkowie” B. Szelągowskiej Babcia i dziadek są tacy wspaniali i zawsze chętnie bawią się z nami. Lubimy z wami spędzać czas. Babciu i dziadku kochamy was! fot. Fotolia Zawsze wiedziałem, że tata nie jest moim tatą. To znaczy, ten mężczyzna, z którym mieszkam i który mnie wychowuje, nie jest moim biologicznym ojcem. Prawdziwego nie pamiętam; miałem zaledwie 1,5 roku, gdy nas zostawił. Kojarzę go tylko ze zdjęć i trochę z opowiadań mamy. Mama nigdy nie ukrywała przede mną prawdy, choć ja przez długie lata jeszcze nie do końca ją rozumiałem. Zawsze liczył się tylko ten tata, który z nami mieszkał Nie pamiętam chwili, kiedy się pojawił. Dla mnie był od początku. A jednocześnie wiedziałem, że gdzieś tam jest drugi ojciec – tata Zenek, jak go zawsze nazywałem. Mama pokazywała mi zdjęcia: ich ślubne i nasze wspólne, w ogródku. Dużo tych fotografii nie było. Może dlatego, że wtedy aparat nie każdy miał, a do fotografa tak często się nie chodziło. W każdym razie, jego twarz kojarzę tylko z tych wyblakłych, jeszcze czarno-białych fotografii. Pamiętam, że dopiero kiedy byłem duży, miałem chyba z 7 lat, zdziwiło mnie to, że mam dwóch ojców. Myślę, że dopiero wtedy dotarła do mnie prawda. Ale wcale mnie nie zabolało, że zostałem porzucony. Dla mnie tatą – kochanym, cudownym i najwspanialszym – był ten, który mnie wychowywał. To on uczył mnie grać w piłkę i jeździć na rowerze. Pocieszał, gdy pokłóciłem się z kumplem, i tłumaczył, jak trzymać fason przed chłopakami, żeby uznawali mnie za równego sobie. Kocham go, a on mnie. Teraz, gdy jestem już dorosły i sam mam własne dziecko, często zastanawiam się, jak to możliwe, że tak bardzo zaakceptował w końcu obcego chłopaczka. Nie tylko się mną zaopiekował, ale naprawdę mnie pokochał. Może ze względu na moją matkę, którą uwielbiał, i uwielbia do dziś? A może dlatego, że już później nie mieli ze sobą dzieci? Nie wiem z jakiego powodu, bo nigdy o to nie pytałem, a mama nie mówiła. W każdym razie to on był moim tatą, a nie tamten. Mimo to, gdy wszedłem w wiek nastoletni, zaczęło mnie nurtować, jaki jest mój biologiczny ojciec. Gdzie mieszka, co robi? Na początku nie wiedziałem, jak to sprawdzić, a mamy nie chciałem pytać. Bałem się, że ją zranię, albo że nie powie mi prawdy. Chociaż nigdy mnie nie oszukała, podskórnie czułem, że ten temat może być dla niej trudny. Szukałem więc po omacku Przejrzałem papiery w szufladzie rodziców i znalazłem akt ślubu i orzeczenie sądu o rozwodzie. Nic mi to nie dało – poza datami, miejscem urodzenia i panieńskim nazwiskiem jego matki (mojej babci, której zresztą też nie znałem) nie było tam żadnych informacji. Pojechałem nawet do miasteczka, w którym się urodził i gdzie był zameldowany w chwili rozwodu, ale pod tamtym adresem nie było żadnego domu. W pobliskim sklepie dowiedziałem się, że właściciele sprzedali go gminie, a ta wyburzyła stary, zniszczony budynek i na tym miejscu zbudowano przedszkole. Nie miałem pomysłu, co robić dalej. Wreszcie zapytałem mamę o jego adres. – Nie znam – powiedziała szczerze. – Nigdy się z nim nie kontaktowałam. Po rozwodzie przez pewien czas przysyłał alimenty, a potem przestał. Zamierzałam go nawet pozwać do sądu, ale już wtedy miałam wyjść za Pawła, a on cię chciał usynowić. Pomyślałam, że tak będzie najlepiej dla wszystkich. – I naprawdę nie wiesz, co się z nim dzieje? – dociekałem, nie wierząc, że mama na pewno mówi mi wszystko. – Z jego mamą też się nie kontaktowałaś? – Między mną a teściową nigdy nie układało się dobrze – westchnęła. – A jak Zenek się wyprowadził, ona stwierdziła, że to moja wina, bo nie potrafiłam zadbać o męża i utrzymać go przy sobie. Po rozwodzie mieszkał właśnie u niej, ale tylko przez chwilę. On już wtedy kogoś miał, dlatego odszedł ode mnie. I z tego co wiem, to szybko się pobrali i wyjechali. Nie wiem dokąd. Kiedyś, jak Zenek przez kilka miesięcy zwlekał z alimentami, a ja chorowałam i nie mogłam pracować, pojechałam do niej prosić o pomoc. Razem z tobą, bo pomyślałam, że może zechce zobaczyć wnuka. Ale ona nawet nie wpuściła nas do środka. Powiedziała, że Zenek jest wreszcie szczęśliwy, ma żonę i pewnie niedługo będzie miał własne dzieci. Tak jakbyś ty nie był jego. Spojrzałem na matkę zdumiony. Nie mogłem wprost uwierzyć, że moja własna babcia zachowała się w taki sposób. Tymczasem mama ciągnęła opowieść: – Zabolało mnie to bardzo. A najbardziej, że prawie na ciebie nie spojrzała. Ile ty miałeś wtedy? Niewiele ponad dwa lata. Nawet cię nie uściskała, nie zaproponowała niczego do picia… Pieluchę jeszcze nosiłeś, pamiętam, to musiałam ci ją zmienić na ulicy. Powiedziałam sobie wtedy, że więcej się upokarzać nie będę, sama sobie poradzę. Zresztą, miałam Pawła. To były nasze początki, ale już czułam, że mogę na nim polegać. Dlatego nie szukałam kontaktu z twoim tatą. A potem, kiedy Paweł zaproponował ślub i że cię usynowi, tylko napisałam list do Zenka na adres teściowej, że chcę pozbawić go władzy rodzicielskiej. Spotkaliśmy się w sądzie, a on miał mi do powiedzenia tylko tyle, że jest mu to na rękę, bo teraz alimentów nie musi płacić… Przepraszam synku, że ci to mówię. Ale pewnie gdybyś nie znał całej prawdy, tobyś mi nie uwierzył, że naprawdę nie znam jego adresu. Milczałem. Chciałem znać prawdę, a teraz nie mogłem jej udźwignąć. Właściwie powinno mi być obojętne, czy jakiś facet, który mnie spłodził, mnie kocha czy nie. Czy jakaś obca baba, która przez przypadek jest moją babcią, chce mnie znać. A jednak gdzieś w środku mnie zabolało. Do tej pory nie zastanawiałem się, dlaczego nas zostawił. Nas – a właściwie mamę. Jakoś nie docierało do mnie, że mnie też porzucił. Teraz to zrozumiałem. I nie mogłem się z tym pogodzić. – Może chcesz o tym porozmawiać? – mama patrzyła na mnie najwyraźniej zaniepokojona, że się nie odzywam. – Na pewno ci z tym ciężko, co? – Nie, mamo, jest okej – wydusiłem z trudem. – Boli, ale dobrze, że w końcu wszystko mi powiedziałaś. Tak jest lepiej. Nie mogłem się z tym pogodzić Wcale nie było. Dziś, po latach, z perspektywy czasu i doświadczeń wiem, że przeżywałem wówczas typowy bunt nastolatka. Przechodziłem okres dojrzewania, kiedy neguje się wszystko, co do tej pory się znało. To dlatego cały czas po mojej głowie chodziła myśl, żeby jednak odnaleźć ojca. Ale nie miałem pomysłu, jak to zrobić. I zapału do szukania też nie. W sumie byłem szczęśliwy, miałem rodziców, a czas zajmowały mi nauka, zabawa, no i dziewczyny. Jedna, druga… Po technikum poszedłem do pracy, zachwyciła mnie samodzielność. A potem poznałem Jolę. Byliśmy ze sobą trzy lata, kiedy postanowiliśmy się pobrać. Niedługo później znowu mnie naszło, żeby go odnaleźć. Nie wiem dlaczego. Może chciałem na dobre zamknąć jakiś rozdział? Wejść w dorosłe życie, w małżeństwo i rodzicielstwo (bo zostałem tatą) z uporządkowanymi sprawami? Przyczyniła się też do tego Jola, której opowiedziałem o wszystkim, a ona nie mogła uwierzyć. – Nie wyobrażam sobie, jak można porzucić własne dziecko i się nim nie interesować – mówiła, patrząc na naszego ślicznego Michałka, który bawił się klockami. – U mnie w rodzinie też były rozwody, ale rodzice kontaktują się z dziećmi. Częściej, rzadziej, ale zawsze. Ty potrafiłbyś zostawić Miśka? – spytała, a ja w jej głosie wyczułem niepokój. Po rozmowie z żoną zrozumiałem, że nie uspokoję siebie ani jej, póki nie pogadam z „tatą Zenkiem” i nie usłyszę, czemu to zrobił. To pytanie nurtowało mnie od dawna. Trzeba znaleźć odpowiedź. Trochę to trwało, zanim udało mi się odnaleźć jego adres. Mama z trudem przypominała sobie kolejnych jego krewnych, a ja jeździłem po okolicznych wsiach i pukałem do obcych sobie ludzi – moich ciotek i wujków. Niektórzy nie chcieli ze mną gadać, inni nie wiedzieli, co dzieje się z moim ojcem, kilku dało mi adresy do dalszej rodziny. Wreszcie trafiłem do jakiejś kuzynki, która utrzymywała z nim kontakt. – Mam jego adres i telefon – powiedziała, gdy już przestudiowała uważnie dowód i inne dokumenty, które potwierdzały moją przynależność do rodziny. A potem spojrzała na mnie z dziwną miną i milczała przez chwilę, jakby zastanawiała się, czy coś powiedzieć. – Nie wiem, czy będzie chciał rozmawiać z panem… z tobą – wykrztusiła w końcu. – Odciął się od przeszłości. A właściwie dlaczego go szukasz? – Nie wiem – przyznałem. – Sam mam syna i może dlatego mnie to nurtuje. – Nie jestem pewna, czy to dobry pomysł – westchnęła. – Ale to nie moja sprawa. Proszę – podała mi kartkę z adresem. Nosiłem ją w portfelu przez kilka tygodni, nie mogąc się zdecydować, czy zadzwonić, pojechać, czy dać sobie spokój. – Jedź – powiedziała moja mama, przed którą nic już wówczas nie ukrywałem. – Tylko przygotuj się, że nie będzie chciał z tobą gadać. Ale może się mylę. Pojechałem od razu, nie dzwoniłem. Tata Zenek mieszka w Radomiu, a właściwie na peryferiach. Osiedle willowe, ładne nowe domki, zadbane ogródki. Sięgałem do dzwonka przy furtce, gdy akurat jakiś młody facet wyjeżdżał z garażu. Zatrzymał się przy bramie. – Pan do nas? – spytał, uchylając szybę. – Chyba tak. Do Zenona Zielińskiego. – Tata jest w ogrodzie, na tyłach domu. Tata… A zatem to mój przyrodni brat. Patrzyłem, jak odjeżdżał sportową beemką. No tak, wygląda na to, że jemu powodzi się nieco lepiej niż mnie. Ciekawe, czy mam jeszcze jakieś rodzeństwo? Ruszyłem w stronę ogrodu. Zobaczyłem go od razu Starszy, siwy, dość szczupły. Akurat grabił zeschłe liście. Nie przypominał faceta ze zdjęć. Nic w tym zresztą dziwnego – minęło ponad 25 lat. W pewnym momencie wyprostował się i wtedy mnie zobaczył. – Pan do mnie? W czym mogę pomóc?Nie wiedziałem, co powiedzieć, chociaż tyle razy układałem sobie przemówienie. Milczałem więc, aż on się zaniepokoił. – Słucham pana. Kim pan jest? – Jakub Roszkowski – przedstawiłem się odruchowo i dodałem: – Pański syn. Zdjął rękawice, powoli odłożył je na murek i podszedł do mnie. – Roszkowski? – Tak – odparłem szybko. – Mój ojciec… Drugi mąż mamy mnie usynowił. Ale w akcie urodzenia mam Zieliński. – Drugi mąż mamy… – facet przyglądał mi się przez chwilę uważnie, po czym sięgnął do kieszeni i wyciągnął z niej elektronicznego papierosa. – Jadwigi? – Tak. Z domu Kamińskiej. Zaciągnął się dymem i zapytał: – No więc dobrze, przypuśćmy, że jesteś moim synem – powiedział, podnosząc rękę, gdy chciałem się wtrącić, oburzony tym „przypuśćmy”. – A co cię do mnie sprowadza? Po tylu latach? Przecież twoja mama odebrała mi prawa rodzicielskie. Zawrzało we mnie; chciałem mu wypomnieć to wszystko, co mama mi opowiadała, ale się powstrzymałem. W sumie nie wiem, jak było między nimi i w ogóle nie w tej sprawie tu przyjechałem. – Chciałem poznać ojca – powiedziałem, sam słysząc, jak mój głos twardnieje. – Sam nim zostałem, mam syna… – I pewnie chcesz pieniędzy? – roześmiał się nieprzyjemnie, a ja z trudem się powstrzymałem, żeby go nie walnąć. – Myślałeś, że złapiesz dziadka na wnuka, tak? – Nie. Myślałem, że chciałbyś wiedzieć. I… I ja chciałbym wiedzieć dlaczego. – Co dlaczego? – zdziwił się. – Dlaczego mnie zostawiłeś. Masz syna, poznałem go przed chwilą. Nie wiem, może masz jeszcze inne dzieci. Co było ze mną nie tak, że mnie porzuciłeś i nie chciałeś znać? Dorośli się rozstają, rozumiem, że nie kochałeś mamy i kogoś poznałeś. Ale dlaczego zostawiłeś syna? Patrzył na mnie długo. A ja wtedy zrozumiałem, że tak naprawdę nic mnie nie obchodzi, co ten człowiek ma mi do powiedzenia. Usłyszałem już dość. Odwróciłem się na pięcie i szybko ruszyłem w stronę furtki. Zawołał za mną: – I już nie chcesz wiedzieć? Nie interesuje cię, dlaczego ojciec zostawił syna? – Nie – zatrzymałem się i odwróciłem. – Sam sobie odpowiedz na to pytanie. Mnie mój ojciec nie zostawił. Mój prawdziwy ojciec. Jest ze mną cały czas. Jakimś cudem udało mi się dojechać do domu i dopiero tam się popłakałem. A gdy już doszedłem do siebie, wziąłem na kolana swojego kochanego synka. – Nigdy cię nie zostawię – obiecałem mu, delikatnie całując małą rączkę. Nigdy już nie szukałem żadnych wyjaśnień. Po co? Mam mamę, tatę, żonę i syna. I guzik mnie obchodzi, czemu jakiś obcy facet 25 lat temu zrobił to, co zrobił. Czytaj także: „Mój synek zmarł, gdy miał niecały roczek. Teraz o mały włos nie straciłam drugiego dziecka”„Urodziłam syna, gdy miałam 19 lat. Jego ojciec powiedział, że ma inne plany na życie i nas zostawił”„Moja siostra to pasożyt. Rodzice wychowali lenia, któremu nie chce się iść do pracy, bo... mało płacą” Scenariusz uroczystości z okazji Dnia Babci i Dziadka dla grupy 1Witamy serdeczne zebranych tu gości dziękujemy za przybycie do naszego nowego niech się rozgości,A dziadzio niech ogląda budowniczych przedszkola 2A teraz już pora na niech nikt nie będzie czymś innym zatańczymy Wiersze wyrecytujemy. A na koniec napełnimy brzuszki. Czymś smakowitym: będzie żurek i nawet 3Babciu, babciu kochana Weź mnie proszę na mocno swoją wnusiędziś powiedzieć Ci to muszę,Że to babciu Twoje święto,Więc bądź babciu 4Jestem sobie mała babcię i się ogromnie,że przyszliście tutaj do babcię boli nogaA dziadziusia troszkę 5Jestem sobie mały wnuczek,I znam chyba ze sto zagrać grzechotkami,A moja babcia janczarami. (Dziecko gra na bębenku podczas śpiewania zwrotek, a pozostałe dzieci grają na kastanietach, marakasach, grzechotkach, janczarach – do wyboru).Piosenka „Babcia i Dziadek”Moja babcia lubiw piłkę ze mną grać,opowiada bajki,kiedy idę Bo z babcią, moi mili, wesoło spędzam czas, bo babcia często śmieje się i bardzo kocha nas. (bis)II. Dziadek – superfacet –wciąż odwiedza wiele książek,zawsze wszystko Bo z dziadkiem, moi mili, wesoło spędzam czas, bo dziadek często śmieje się i bardzo kocha nas. (bis) III. Dziś dla mojej babcipiękny prezent mam,uśmiech i buziakówtysiąc babci Bo z babcią...IV. Piosenkę dla dziadkadziś zaśpiewać drogi dziadku,nie zapomnę Bo z dziadkiem, moi mili, wesoło spędzam czas, bo dziadek często śmieje się i bardzo kocha nas. (bis).Dziecko 6Niechaj dziadzio z babunią Tak nam długo żyją,Póki komar i muchaMorza nie ty, mucho, ty komarze, Pijcie wodę się dziadek z babcią Nażyją do 7Moja babciu kochana,Ty jesteś roześmiana od ci humor dopisuje,Nawet gdy dziadek coś sprawiam ci przykrości, Ty nigdy się na mnie nie złościsz. Dziecko 8Moja babcia była kiedyś małą dziadek biegał kiedyś za do przedszkola, szybko dorastali,Mieli mnóstwo pomysłów, ciężko 9Wychowali swoje czas leci, leci, leci...Dzisiaj na pociechę mająWnuki, które Ich „Dla Babci i Dziadka”1. Wyczaruję dla babuni suknię z kropli rosySzal z obłoczków, wstążkę z tęczy wplotę jej we Babciu, droga babciu, to wszystko dla ciebiebabciu, droga babciu, bardzo kocham ciebie (2x).2. Namaluję dziadziusiowi rybek pełną rzekę,Koszyk grzybów, działkę z domkiem, pieska na pociechę. Ref. Dziadziu, drogi dziadziu, to wszystko dla ciebiedziadziu, drogi dziadziu, bardzo kocham ciebie (2x).Dziecko 10Po domu chodzi babciaw fartuchu, w zielonych kwiatki podlewaI nigdy się nie 11Nawet, gdy stłucze się szklanka,mówi: “A to niespodzianka!Stłukło się, bo było szklane. Przynieś szczotkę” i już to, że jesteś taka, Kupię ci, babciu, 12Mój dziadzio zawsze ze mną chodzi na ma nieskazitelne znajduje dla mnie gdy pracy ma po 13Moja babcia robi na drutach piękne, srebrne włosy i bursztynowe najlepsze ciasta na ile ma lat? Nigdy nie zgadniecie!Wygląda tak młodo, jak moja pani nawet śpiewać bez się nie złości,Nawet gdy ma w domu niespodziewanych „Żyj nam babciu zdrowo”I. Nasza babcia już od rana jest pogodna jak słoneczko I zaprasza do śniadania kusząc mlekiem i ho, hej ha, żyj babciu sto lat,Hej ho, hej ha, babci kwiatka dam (2x)II. Chętnie jemy co na stole, bowiem smaczne no i zdrowe. Potem czeka nas przedszkole, a w nim sale ho, hej ha, żyj babciu sto lat,Hej ho, hej ha, babci kwiatka dam (2x)III. Po południu gdy wracamy babcia wita nas upiekła coś dobrego byśmy jak na drożdżach ho, hej ha, żyj babciu sto lat,Hej ho, hej ha, babci kwiatka dam .....(6x)Dziecko 14Babcia wszystko zrobi dla to dziękuje jej zaceruje bluzkę i opowie pyszną, słodką pocieszy i przytuli. I powie: to wszystko dla mojej 15Moja babunia ma złote spracowane ręcePomagają mi zasznurować bucikiI robią dla mnie pyszne 16Mój dziadzio jest zrobić statek wam w sekrecie:Nawet ugotuje zupę ogórkową Najlepszą na 17Babciu, Babciu, cóż Ci dam?Tylko jedno serce mam,A w tym sercu róży kwiat,Babciu, babciu żyj sto 18Dzisiaj mamy Święto Dziadzia,to okazja, by złożyć mu życzenia:Długich lat życia i powodzeniaOd wnuczka 19Gdy w sobotę po południuZjadłem już obiadek,To na spacer mnie zabieraMój kochany 20Opowiada różne dziwyO skarbach, zna tych opowieściNiż mój własny 21Na barana mnie ponosi,Czasem kupi nie miał tego dziadkaToby było 22Wszystkich tu zebranychzapraszam na śpiewać, tańczyć,O już, za chwileczkę...Taniec „Poleczka” mnie poleczka,umiem skakać jak bardzo jestem skoczna,a jak zacznę, to nie spocznę!Refren:Hop, hop! Tra-la-la! (Dwa podskoki obunóż, trzy razy uderzenie w dłonie).Kto zatańczy tak, jak ja! ( Dzieci robią obrót w prawą i lewą stronę).2. Noga lewa, noga prawa!Raz do roku jest zabawa!Teraz wszyscy do kółeczka,poprowadzi nas 23Wymaluję na laurce czerwone serduszko,Ptaka co ma złote pióra i kwiaty w babuniu moja miła sto lat albo dłużejBądź wesoła i szczęśliwa, zdrowie niech ci 24Z dziadkiem jest zawsze świetna zabawaNa wszystkie pytania wnukom nie krzyczy i nie obiady wnukom 25Pozwala mieć w domu i kota, i za dobre zachowanie nagrodę mieć dziadków,Bo mają złote my co Im damy?Miłości więcej!Zaśpiewanie „Sto lat...” – wszystkie dzieciSto lat, sto lat - niech żyją, żyją namSto lat, sto lat - niech żyją, żyją nam!Jeszcze raz, jeszcze raz - niech żyją, żyją żyją kto? - recytacjaNasze Babcie i Dziadziowie – laurek i serduszek babciom i taneczne z dziadkami, babciami i wnukami. Taniec na gazetach – babcia z dziadkiem tańczą na gazetach, a wnuczek w tym czasie po kawałku odrywa gazetę. Wygrywa ta para, której został najmniejszy kawałek gazety. Można wykorzystać melodię walca lub z miotłą – wnuki zapraszają babcię lub dziadzia do tańca na środek sali. Tańczą w dwójkach. Jedna osoba tańczy z miotłą. Na przerwę w muzyce, wszyscy zmieniają pary. Osoba, która nie znajdzie pary, tańczy z miotłą. Można wykorzystać melodię Straussa. Bibliografia:1. Życzę ci... , Zbigniew Trzaskowski, wydawnictwo Jedność (Kielce) 20012. Kochać świat: wiersze okolicznościowe dla przedszkoli, wydawnictwo Żak, Warszawa 19973. Uroczystości w przedszkolu, wydawnictwo BEA , Toruń 2004 Moje zwierzątko. Zaglądajcie w naszą galerię. Jak zawsze można na Was liczyć. Wykonaliście zadanie dla chętnych, które brzmiało: prześlij zdjęcie swojego pupila jak o niego dbasz. Może uda Ci się napisać kilka zdań w programie Word o swoim ulubionym zwierzątku? Jeśli nie masz w domu zwierzątka to stwórz je z origami. Moim zwierzątkiem jest królik o imieniu Tuptuś. Jest bardzo mięciutki i grzeczny. Dbam o niego każdego dnia karmiąc go i sprzątając po nim. Czasami gdy jest piękna pogoda wychodzę z nim na spacer. Tuptuś jest moim przyjacielem. Ewa Droga Pani Aniu sama zrobiłam mojego psa. To moja ulubiona maskotka. Uszyłam go ze skarpetek. Nazwałam go Fafuś. Zosia. Origami Karola Wypracowanie Piotrusia na temat swoich zwierzątek: Mój pies Ozi jest ukochany. Bardzo lubię dawać mu jedzonko i bawić się z nim. Jak mogłem to wychodziłem z nim codziennie na dwór. Jest naszym słodkim Przytulaskiem i często z nami śpi w łóżku. Uwielbia lizać nas po uszach. Ma dopiero 1 rok, więc w głowie mu tylko psoty. Na działce dużo szaleje w piachu i trzeba go potem prać w pralce (bez wirowania  ). Czasami jest spokojny i wtedy mogę go też rybki w dużym akwarium i małe dzidziusie-rybki w małym akwarium. Kiedyś jedna mama rybka urodziła ich bardzo dużo, więc są oddzielone, żeby ich duże rybki nie zjadły. Codziennie daję im jedzonko i wtedy bardzo się kłócą. Czasami z tatą czyszczę akwarium. Praca Jasia i zdjęcia jego pupili Jest gruby, ale go kocham. Jest koloru białego. Bardzo lubi biegać na kołowrotku. Uwielbia grać ze mną w piłkę choć ją przegryza. Hej! To my Asia i Aga . Chcemy wam opowiedzieć o naszych zwierzakach. My nie mamy zwierząt w naszym domu, tylko nasi dziadkowie. Babcia Marzena i dziadek Janek mają kota, a babcia Ania ma papugi Teslę i Optimusa. Właściwie nie dwie papugi , tylko jedną papugę, bo ta druga zdechła. Najpierw opowiemy wam jak kot Przytulas znalazł się u babci. Rano wstaliśmy, zjedliśmy śniadanie i wyszliśmy na dwór z domu dziadków i zobaczyliśmy kotka. To był mały słodziutki kotek. To był Przytulas. Miał puszyste białe futerko w takie brązowe łatki. Był bardzo nieśmiały. Chcieliśmy go nakarmić. Zjadł mleczko, które dała mu babcia i został. Teraz to duży Kot. Lubimy się z nim bawić, robimy dla niego zabawki i czasami mu też trochę dokuczamy. Teraz opowiemy wam o historii papug babci. Najpierw papugi były u Artura, naszego ciotecznego brata, ale gdy urodziła się nasza cioteczna siostra Agata nie mogła spać przez papugi. One strasznie hałasują. Przez ten hałas papugi trafiły do babci. I teraz hałasują u babci. Babcia mówi, że je adoptowała. Tylko u babci jedna papuga zdechła i została teraz tylko jedna. I takie są historie pupilów naszych dziadków. My, w domu nie mamy zwierząt. Aga chce mieć psa, a Asia chce mieć kota. To nasze marzenia. Asia i Aga Moje ulubione zwierzątka to króliczki, bo słodko skaczą i mają miękkie futerko oraz są milutkie i chciałbym takiego mieć. Amelia Filemon jest bardzo fajnym kotkiem. I bardzo lubię się z nim bawić. Mój kotek lubi, gdy ja go głaszczę i przytulam. Najchętniej leży na moim łóżku. Zwierzątka Otylki - kot Kuba, kotka Emilka, pies Luna Zwierzątka Mai Zwierzątka Wojtka W domu mam akwarium i królika Skubisie. U babci mam jeszcze 2 pieski: Florkę i Skipera. Teraz nie mogę ich odwiedzać, ale bardzo za nimi tęsknie. HEJKA TU KALINKA JA MAM PIESKA. MOJA PUPILKA MA NA IMIĘ SABA I MA 10 LAT. CHĘTNIE SIĘ RAZEM BAWIMY. BIEGAM Z NIĄ PO PODWÓRKU I RZUCAM JEJ PIŁKĘ I PATYKI. SABA ŁASI SIĘ DO MNIE I DO MOJEJ SIOSTRY. BARDZO LUBI BYĆ GŁASKANA. JEST PIESZCZOCHEM I LUBI LIZAĆ NAS PO BUZIACH. KARMIE JĄ I DAJE JEJ PIĆ. JAK JEST CHORA TO IDZIEMY Z NIĄ DO LEKARZA. JA SWOJEGO PSA NAUCZYŁAM DAWAĆ ŁAPĘ I APORTOWAĆ. Pupil Tymka Nikodem: Mój piesek nazywa się Shanti. Dbam o to, by mój piesek miał codzienne świeżą wodę i karmę. Daję jej przekąski, jak daje głos i siada na komendę. Lubię wychodzić z nią na spacery. Poprzez tę galerię pokazaliście kolegom i koleżankom jak bardzo kochacie i dbacie o swoje zwierzęta. Podzielę się z Wami moją miłością - mam 3 psy i 2 koty. Ich imiona to: Bruno, Maggie, Sonia, Leon i Łatka. Bardzo o nie dbam, często się do nich przytulam. Oto one:

moja babcia lubi w piłkę ze mną grać